USA przekażą Ukrainie 20 mld dolarów w ramach wartej 50 mld dolarów pożyczki grupy G7, pokrytej dochodami z zamrożonych rosyjskich aktywów – ogłosił w środę zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Daleep Singh. Połowę z tej kwoty ma stanowić pomoc gospodarcza, zaś drugą – wojskowa.
Singh ogłosił decyzję USA podczas briefingu prasowego online.
„Dzisiaj ogłaszamy, że z 50 mld dolarów zobowiązania, (podjętego przez) G7, Stany Zjednoczone planują udzielić pożyczki w wysokości 20 mld dolarów, a pozostałe 30 mld pożyczek będzie pochodzić z połączonych wysiłków naszych partnerów (w ramach) G7, w tym Unii Europejskiej, Zjednoczonego Królestwa, Kanady i Japonii” – oznajmił doradca prezydenta.
Jak wyjaśnił, według obecnego planu połowę z tej kwoty USA chcą przeznaczyć jeszcze w grudniu na pomoc finansową dla Ukrainy za pośrednictwem Banku Światowego, zaś drugą – na pomoc wojskową. Zaznaczył jednak, że jeśli Kongres nie podejmie koniecznych kroków legislacyjnych, całość kwoty zostanie przeznaczona na wsparcie gospodarcze. Dodał, że Unia Europejska dołoży kolejne 20 mld dolarów, dzięki czemu obie strony udzielą podobnego wsparcia.
„Aby było jasne, nic takiego nigdy wcześniej nie miało miejsca. Nigdy wcześniej wielostronna koalicja nie zamroziła aktywów kraju-agresora, a następnie nie wykorzystała wartości tych aktywów do sfinansowania obrony strony pokrzywdzonej, jednocześnie szanując praworządność i utrzymując solidarność” – zaznaczył Singh.
Decyzję o udzieleniu pożyczki – której Ukraina nie będzie musiała spłacać, bo pokryta zostanie z przyszłych zysków z rosyjskich aktywów – podjęto pierwotnie podczas czerwcowego szczytu G7 w Apulii we Włoszech. Do tej pory trwały ustalenia dotyczące szczegółów tego bezprecedensowego kroku. Singh zapowiedział, że ostateczne szczegóły zostaną przedstawione po zakończeniu spotkania ministrów finansów państw G7 w tym tygodniu.
Wkład Waszyngtonu zmniejszy automatycznie wysokość zobowiązania UE do około 20 mld euro. Zgodnie z założeniem Wspólnota była gotowa wziąć na siebie maksymalnie 35 mld euro, licząc na to, że pozostałe 10 mld zostanie rozłożone na resztę krajów z G7. Większa pula po stronie partnerów obniża wkład UE.
Własny wkład mają także zadeklarować Kanada, Wielka Brytania i Japonia (po około 3,3 mld euro). Jeśli suma zgłoszona przez pozostałe kraje przekroczy 10 mld euro, to wkład UE zostanie pomniejszony o tę różnicę.
W środę Unia Europejska ostatecznie przyjęła przepisy, które pozwolą zaciągnąć pożyczkę 27 krajom członkowskim. Pakiet pomocowy zaakceptował Parlament Europejski w głosowaniu, a kraje członkowskie, w ramach Rady UE, zakończyły procedurę pisemną.
Według unijnego źródła pozostałe państwa G7 wstrzymywały się z ogłoszeniem swojego wkładu do czasu zakończenia procesu legislacyjnego w UE.
W procesie legislacyjnym UE wciąż brakuje jednak jednego elementu. Chodzi o wydłużenie okresu obowiązywania sankcji z sześciu do 36 miesięcy. Unieruchomienie rosyjskich aktywów jest co pół roku przedłużane jednomyślnie przez wszystkie kraje członkowskie. Aby zapewnić większą stabilność instrumentowi, z którego spłacana ma być pożyczka dla Ukrainy, okres obowiązywania sankcji powinien zostać wydłużony do trzech lat. O ile uzgodnione elementy nie wymagały jednomyślnej zgody krajów członkowskich, to ten brakujący już tak – i podobnie jak kilkukrotnie wcześniej w sprawach dotyczących pomocy Ukrainie, zostanie zablokowany przez Węgry.
Ukraina otrzymała już w lipcu 1,5 mld euro z odsetek uzyskanych z obrotu zamrożonymi aktywami rosyjskiego banku centralnego.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński. Z Brukseli Magdalena Cedro. (PAP)
osk/ mce/ szm/ fot. pexels.com