Do dyżurnego jarosławskiej komendy zadzwonił mężczyzna z informacją, że nieznany sprawca ukradł mu mercedesa na duńskich numerach rejestracyjnych. Wartość auta wycenił na 16 tys. zł. 59-latek wmawiał policji, że na chwilę zostawił zamknięty pojazd przy drodze w pobliżu lasu w Makowisku, a kiedy wrócił, samochodu już nie było.
Policjanci z posterunku w Wiązownicy, którzy zajęli się sprawą, ustalili, że nie doszło do żadnej kradzieży. Rzekomo skradzionego mercedesa odnaleźli w warsztacie samochodowym w Jarosławiu. Okazało się, że właściciel przyjechał do mechanika i poprosił go o przechowanie auta. Za fałszywe zawiadomienie o przestępstwie oraz próbę wyłudzenia odszkodowania grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Opr. dw