Minęło tysiąc dni wojny na Ukrainie. Nasz korespondent w tym kraju, Stefan Rodycz podkreśla, że chociaż w zachodniej części Ukrainy w nocy (20.11-przyp.red) nie było alarmów spowodowanych rosyjskimi atakami, to na wschodzie i w centrum ich nie brakowało. Według sztabu generalnego minionej doby doszło do 139 starć z rosyjskim agresorem, głównie w rejonie Pokrowska.
Stefan Rodycz podkreśla, że Ukraińcy przyzwyczaili się do życia w ciągłym napięciu i muszą sobie radzić z trudnościami, jakie przynosi każdy dzień wojny. Dodaje, że wojna przynosi ogromne straty nie tylko w infrastrukturze Ukrainy, ale też wśród żołnierzy i ludności cywilnej. W wielu miejscowościach praktycznie codziennie odbywają się pogrzeby ofiar
– Wojna dotknęła każdego Ukraińca- dodaje.
Ukraińcy przygotowują się do zimy, kupując np. generatory prądu, aby mieć zasilanie w energię w domu, chociaż na kilka godzin. Ukraińskie władze ostrzegły mieszkańców, że będą planowane ograniczenia dostaw prądu ze względu na to, że Rosjanie atakują głównie systemy energetyczne.
Stefan Rodycz zauważa, że po wyborach w Stanach Zjednoczonych zwiększyła się liczba rosyjskich ataków na Ukrainę. Jednocześnie przytacza wtorkowe słowa ukraińskiego prezydenta wygłoszone w parlamencie. Wołodymyr Zełeński powiedział w kontekście ewentualnych rozmów pokojowych, że nie może być mowy o oddaniu Rosji żadnych terenów należących do Ukrainy. Ambasada USA w Kijowie ostrzegła, że w środę (20.11) możliwy jest zmasowany ostrzał Ukrainy ze strony sił rosyjskich.
Więcej w rozmowie Małgorzaty Iwanickiej.
Tekst: D. Kapała