Liderzy czterech opozycyjnych gruzińskich partii wezwali obywateli do wzięcia od poniedziałku urlopów lub dni wolnych, aby mogli przyłączyć się do protestów – podał serwis Echo Kawkaza (filia Radia Swoboda). Od 28 listopada w Tbilisi i innych miastach w całym kraju trwają antyrządowe demonstracje.
Opozycja zwróciła się także do pracodawców, aby ze zrozumieniem przyjęli decyzje pracowników i zezwolili im na urlopy. Oświadczenie podpisała koalicja czterech partii: Zjednoczonego Ruchu Narodowego, Silnej Gruzji, Koalicji na rzecz Zmian i Gacharia – Za Gruzję.
W poniedziałek zawieszono pracę szkół i uczelni wyższych; nauczyciele i wykładowcy akademiccy kontynuują antyrządowy strajk.
W nocy z niedzieli na poniedziałek przed gruzińskim parlamentem oraz na głównej stołecznej alei Rustawelego dochodziło do regularnych walk między demonstrantami a siłami specjalnymi. Protestujący atakowali policję używając materiałów pirotechnicznych, a służby odpowiadały wykorzystując armatki wodne oraz gaz łzawiący.
Temperatura spadła poniżej zera stopni Celsjusza, dlatego w centrum Tbilisi rozpalono ogniska, aby demonstranci mogli ogrzać się i wysuszyć przemoczone ubrania. Tuż przed budynkiem Gruzińskiej Narodowej Opery wzniesiono barykadę, która nad ranem została rozebrana przez służby. Czwarta noc protestów zakończyła się przed świtem brutalnym stłumieniem manifestacji i kolejnymi zatrzymaniami, zarówno na ulicach, jak i na stacjach metra. Według nieoficjalnych informacji wśród zatrzymanych jest gruziński dziennikarz.
Ministerstwo spraw wewnętrznych powiadomiło w poniedziałek, że w wyniku nocnych działań demonstrantów rannych zostało 21 funkcjonariuszy. Łącznie w ciągu ostatnich czterech dni obrażeń doznało 113 policjantów; czterech z nich pozostaje w szpitalu. Resort nie poinformował o liczbie rannych wśród osób protestujących.
Jednocześnie poinformowano, że liczba osób zatrzymanych w ciągu ostatnich dni wzrosła do 224. W komunikacie MSW czytamy, że dwóm osobom grozi kara do siedmiu lat pozbawienia wolności za napaść na funkcjonariuszy policji i zniszczenie mienia. Pozostałym demonstrantom postawiono zarzut stawiania oporu lub dopuszczenia się występków o charakterze chuligańskim. Przeciwko trzem osobom toczy się postępowanie karne w sprawie próby podpalenia budynku gruzińskiego parlamentu.
Jak podają lokalne media, powołując się na wiodące gruzińskie organizacje pozarządowe zajmujące się obroną praw człowieka, wśród zatrzymanych znajdują się osoby nieletnie oraz kobiety. Z informacji posiadanych przez aktywistów wynika, że zatrzymani wspominają o złym traktowaniu fizycznym i psychicznym ze strony policji.
Podczas niedzielnego spotkania z przedstawicielami opozycji i organizacji pozarządowych prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili zapowiedziała utworzenie specjalnego funduszu wsparcia dla zatrzymanych uczestników protestów.
Od 28 listopada w Tbilisi i innych miastach Gruzji dochodzi do antyrządowych wystąpień. Demonstrujący sprzeciwiają się polityce rządzącego ugrupowania Gruzińskie Marzenie, które tego dnia ogłosiło zawieszenie rozmów o wstąpieniu kraju do UE do 2028 r.
Z Tbilisi Marta Zabłocka (PAP), fot. pexels.com