Miejscy radni wiele godzin dyskutowali o budżecie na 2025 rok, ale nie doszło do głosowania o jego ewentualnym przyjęciu. Poprzedziło go remisowe głosowanie nad Wieloletnią Prognozą Finansową. To dokument, w którym są zapisane najważniejsze miejskie inwestycje realizowane w ciągu roku, jak i przez wiele lat. Jego brak wyklucza przyjęcie budżetu.
Dyskusję nad WPF rozpoczął Jerzy Jęczmienionka – szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Zaproponował korektę budżetu.
– Deficyt to ponad 171 mln zł, deficyt bieżący wynosi 25 mln zł. Bardzo często musimy zastanawiać się, z czego rezygnować, by budżet się spinał – argumentował Jęczmienionka.
Witold Walawender – przewodniczący proprezydenckiego klubu Rozwój Rzeszowa mówił, że takie wspólne działanie PiS-u i Razem dla Rzeszowa było do przewidzenia, ale mimo to jest niezrozumiałe, bo przyszłoroczny budżet jest dobrze przygotowany. Tym bardziej, że na inwestycje zostało zarezerwowanych w 2025 roku 364 milionów czyli o 48 milionów więcej niż w roku 2024.
– To nie budżet marzeń, ale jest to budżet bezpieczny, dobrze przygotowany – dodał Witold Walawender.
Prezydent Konrad Fijołek zaznaczył, że trzeba wypracować kompromis.
– Takim kompromisem jest ten budżet. Nie wymyślimy dzisiaj prochu, przyjęcie dzisiaj budżetu pozwoli uruchomić nabory, te środki, które będą te same teraz i za miesiąc – dodał prezydent.
Kolejna sesja rady miasta Rzeszowa ma odbyć się 30 grudnia. Nie wiadomo, czy w porządku obrad znajdzie się projekt przyszłorocznego budżetu.
Tekst: M. Domino, PAP