Jednym z najciekawszych filmów 2024 roku był bez wątpienia najnowszy film Jana P. Matuszyńskiego zatytułowany Mingun’’. Autor ‘’Ostatniej Rodziny’’, ‘’Żeby nie była śladów’’ seriali ‘’Król’’ czy ‘’Wataha’’, tym razem zrealizował film skupiony na emocjach i uczuciach, film czuły i w jakimś sensie osobisty.
Bohaterem opowieści jest wdowieć Jerzy, wykładowca akademicki, jego żona Chinka była muzykiem, córka także jest utalentowaną muzycznie wirtuozką. Nazywana przez ojca Masią, przygotowuje się do wejścia w dorosłość, nagły zdarzenia zmienia jednak wszystko. Dziewczyna ginie w wypadku samochodowym.
Rozpacz i samotność Jerzego jest ogromna. Do Polski przyjeżdża mieszkający w Szkocji Ben, teść Jerzego. Od lat nie utrzymują ze sobą przyjacielskich kontaktów, wydarzenia z przeszłości zmieniły relacje między nimi. Teraz gdy obydwaj stracili bliskich, zachowują poprawność relacji. Ben ma konkretny plan zorganizowania ceremonii pogrzebowej i usiłuje nakłonić zięcia do odprawienia chińskiego rytuału minghun. To „zaślubiny po śmierci” – w tradycyjnych wierzeniach chińskich ceremonia ma połączyć dusze zmarłych i uchronić je przed wieczną samotnością. Jak jednak znaleźć odpowiedniego dla córki partnera? Jak znaleźć w sobie wiarę w sens rytuału, który wygląda raczej na żart ze śmierci?
Film Jana Matuszyńskiego to opowieść o przeżywaniu straty. To bycie blisko bohatera i przeżywanie wraz z nim żałoby, a w zasadzie szukanie sposobu na przeżycie żałoby. Matuszyński zderza racjonalizm z duchowością, świat kultury zachodu z mentalnością ludzi wschodu. Cały film to wędrówka, poszukiwania zrozpaczonego ojca, które odsłaniają emocjonalne i psychologiczne przemiany Jerzego, zmieniające się jego relacje z bliskimi, odkrywanie tajemnic bliskich, planów, które snuli, ale też poznawanie i doświadczanie nowych osób. Jan Matuszyński, dla którego czas realizacji filmu ’’Mingun’’ był także bardzo trudnym osobistym doświadczeniem, opowiada o najważniejszych wartościach w życiu człowieka i paradoksalnie daje widzowi – nadzieję.
Z Janem P. Matuszyńskim rozmawia Adam Głaczyński.
Fot. A. Głaczyński