Nie milkną echa fatalnego w skutkach wypadku na torze żużlowym w Krośnie.
Czy tor w Krośnie był bezpieczny?
Przypomnijmy, że podczas niedzielnego sparingu rzeszowski żużlowiec Tai Woofinden po starcie uczestniczył w kolizji trzech motocykli, a potem z impetem wpadł pod dmuchaną bandę.
„Nie było nieprawidłowości” – kontrola nie wykazała winy organizatorów
W poniedziałek krośnieński tor przeszedł zaplanowaną już wcześniej weryfikację. Przedstawiciele Polskiego Związku Motorowego oraz Głównej Komisji Sportu Żużlowego oprócz rutynowych działań związanych z lustracją obiektu przed nowym sezonem sprawdzili go także pod kątem zdarzenia, które miało miejsce podczas sparingu.
Banda w czasie wypadku była zamontowana zgodnie z homologacją. Nie było żadnych nieprawidłowości
– poinformował przedstawiciel Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Leszek Demski.
Policja również nie dopatrzyła się zaniedbań
Winy organizatorów nie dopatrzyli się także funkcjonariusze policji, którzy zostali wezwani na miejsce przez dyspozytora pogotowia.
Żużlowca czekają kolejne operacje
34-letni Woofinden jest w stanie śpiączki farmakologicznej, a w najbliższych dniach są planowane kolejne operacje. Wśród urazów mówi się o poważnym złamaniu łokcia, kilkunastu złamanych żebrach, złamaniu kręgów, ale także innych kości.
Tekst: S. Ferenc