Trzy niedźwiedzie spacerowały w piątek po Polańczyku. Niecodzienną sytuację potwierdza Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, do którego również trafił sygnał o tym zdarzeniu. Jak poinformował nas dyżurny WCZK, niedźwiedzie chodziły po prywatnej posesji w sąsiedztwie szkoły podstawowej w Polańczyku w gminie Solina.
Są rozdrażnione i głodne, bronią potomstwa
O tym, jak niebezpiecznie są te drapieżniki przekonał się mężczyzna, który w środę (2.04) zbierał poroże w okolicy Komańczy i za bardzo zbliżył się do gawry. Został zaatakowany przez niedźwiedzicę, broniącą dwóch młodych niedźwiadków.
Trzeba być ostrożnym, bo niedźwiedzie są teraz rozdrażnione, głodne, a matki są szczególnie wyczulone na bezpieczeństwo swoich młodych
– mówi Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Nie wchodźmy w młodniki i gęste zarośla
Udając się do bieszczadzkich lasów trzeba mieć świadomość, że możemy spotkać niedźwiedzia i być na to przygotowanym.
Niedźwiedzia i jego gawrę można wyczuć. To niepowtarzalny zapach. Nie wolno wchodzić w gęste miejsca, w młodniki, tam, gdzie niedźwiedź nie ma szans nas zauważyć lub usłyszeć
– przestrzega Edward Marszałek.
Jak odstraszyć niedźwiedzia?
Zdaniem naszego gościa dobrze jest zasygnalizować swoją obecność w lesie. Można to zrobić na przykład poprzez rozmowę z drugim człowiekiem.
Relacja Szymona Tarandy.
Odtwarzacz plików dźwiękowych
Tekst: Sz.Taranda, A.Jodłowska