Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski zaapelował na granicy w Barwinku o zwiększenie ostrożności i czujności w związku pryszczycą. Zapowiedział wysokie kary dla tych, którzy łamią przepisy. Powtórzył, że w Polsce nie ma pryszczycy, a służby pracują w stanie podwyższonej gotowości.
Minister Siekierski przyjechał na polsko-słowacką granicę w Barwiku, gdzie w związku z zagrożeniem pryszczycą dyżuruje służba weterynaryjna, straż graniczna i policja. Na przejściu ustawiona jest bramka dezynfekcyjna i maty. To jedno z trzech przejść granicznych na Podkarpaciu, gdzie odkażane są wszystkie transporty zwierząt i chłodnie z żywnością, które jadą od strony Słowacji.
Szef resortu rolnictwa skomentował informacje o okazyjnych transakcjach zwierząt pochodzących ze Słowacji, Węgier czy Czech. Ponieważ w tych krajach prowadzona jest wyprzedaż inwentarza, zwierzęta mają być przemycane i można je tanio kupić.
Pryszczyca jest wysoce zaraźliwą i niebezpieczną dla zwierząt chorobą wirusową. W przypadku wybuchu choroby wszystkie zwierzęta w gospodarstwach muszą zostać wybite. Choroba atakuje też zwierzęta żyjące dziko. Nie stanowi zagrożenia dla życia człowieka.
Tekst: PAP / Fot.: J. Żygadło, PUW