Taką decyzję podjęło dowództwo armii USA w Europie i Afryce.
To nie jest wycofanie wojska
– tak prezydent Andrzej Duda skomentował decyzję o przeniesieniu amerykańskich żołnierzy z Jasionki.
Wojska amerykańskie nie wycofują się z Polski, odbywa się zaplanowana wcześniej relokacja pododdziałów
– przekazał PAP resort obrony narodowej. Jak doprecyzował wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, chodzi o przejmowanie odpowiedzialności za hub w Jasionce przez Niemców czy Norwegów.
Tymczasowy charakter bazy w Jasionce
W komunikacie dowództwa armii USA napisano, że relokacja była planowana. Nie wskazano, do jakich lokalizacji w Polsce zostaną przeniesieni Amerykanie. W komunikacie pojawia się jednak wzmianka, że hub w Jasionce był tymczasowy, a w międzyczasie powstał garnizon amerykańskiej armii w Poznaniu.
Planowana decyzja, konsultowana z NATO
Amerykanie zapewniają, że ten ruch poprzedziło kilkumiesięczne planowanie, a ostateczna decyzja była konsultowana z polskimi władzami i innymi członkami NATO. Zapewnił, że Polska i sojusznicy będą nadal miały infrastrukturę ochronną w rejonie hubu w Jasionce.
Dowódca armii USA w Europie i Afryce generał Christopher Donahue dał do zrozumienia, że taki krok przyniesie amerykańskiemu podatnikowi oszczędności w wysokości „dziesiątków milionów dolarów rocznie”. Zapewniał, że Polska jest świetnym gospodarzem, a Amerykanie już wcześniej przenieśli część swojej aktywności militarnej w bardziej stałych lokalizacjach.
Jasionka najważniejszym hubem logistycznym
Amerykańskie wojsko pojawiło się na podrzeszowskim lotnisku wraz z początkiem pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku; od tego czasu Jasionka stała się kluczowym hubem logistycznym dla wsparcia sprzętowego, które państwa zachodnie przekazują Ukrainie. Jako miejsce szczególnie istotne zostało objęte m.in. obroną przeciwlotniczą amerykańskich systemów Patriot.
Z początku wsparcie dla Ukrainy w ramach tzw. grupy Ramstein było kontrolowane przez USA; na mocy ustaleń ze szczytu NATO w Waszyngtonie odpowiedzialność za te kwestię została przeniesiona na NATO, a zatem także inne państwa sojusznicze, które zaczęły brać odpowiedzialność m.in. za ochronę hubu w Jasionce. Dla zluzowania Amerykanów rozmieszczone zostały tam w ostatnich miesiącach systemy przeciwlotnicze z Niemiec i Norwegii.
To nie koniec relokacji wojsk w Europie Wschodniej
Ministerstwo obrony USA rozważa wycofanie nawet 10 tys. żołnierzy z Europy Wschodniej – podała we wtorek stacja NBC News, powołując się na wypowiedzi 6 amerykańskich i europejskich urzędników. Dyskusje – jak przekazała telewizja – dotyczą redukcji wojsk USA stacjonujących w Rumunii i Polsce.
Według informatorów NBC News, wysocy rangą urzędnicy Pentagonu debatują nad przyszłością 20 tys. żołnierzy i personelu, którzy stacjonują w Europie Wschodniej od 2022 r. Wówczas to administracja prezydenta Joe Bidena podjęła decyzję o wzmocnieniu państw graniczących z Ukrainą po rozpoczęciu inwazji Rosji na ten kraj. Jak podała stacja, „liczby są nadal omawiane, ale propozycja może obejmować usunięcie nawet połowy sił wysłanych przez Bidena”.
Cytowani przez stację europejscy urzędnicy twierdzą, że jeśli Pentagon podejmie decyzję o wycofaniu żołnierzy, wzmocni to obawy, że USA porzucają swoich wieloletnich sojuszników w Europie, dla których Rosja stanowi rosnące zagrożenie.
W Europie stacjonuje 84 tys. amerykańskich żołnierzy, w tym w Polsce około 10 tys., w Niemczech – 37 tys., a we Włoszech – 13 tys. W sumie na kontynencie znajduje się ponad 40 amerykańskich baz wojskowych, głównie w Niemczech, Włoszech i Wielkiej Brytanii.
Odtwarzacz plików dźwiękowych(IAR, PAP)