Jest nadzieja, że ekshumacje polskich ofiar zbrodni wołyńskiej, które rozpoczęły się w dawnej wsi Puźniki w obwodzie tarnopolskim na zachodzie Ukrainy, pozwolą podjąć poszukiwania także w innych miejscach w tym kraju – usłyszała PAP od uczestników prac ekshumacyjnych.
W tym artykule
„Mam nadzieję, że na Puźnikach się nie skończy. Daje się to odczuć. Teraz widzę, że jest lepiej. Liczę na to, że Puźniki otworzą inne miejsca” – powiedział Maciej Dancewicz, wiceprezes Fundacji Wolność i Demokracja, która zabiegała u władz ukraińskich o pozwolenie na poszukiwania w tym miejscu od 2022 r.
Sprzęt i zespół naukowców już pracują na miejscu
Na miejscu dawnej wsi, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. ukraińscy nacjonaliści wymordowali według różnych źródeł od 50 do 120 Polaków, rośnie dziś las. Prowadzi do niego trudno przejezdna, polna droga.
Przed rozpoczęciem prac ekipy polskich i ukraińskich archeologów musiały przewieźć w miejsce ekshumacji niezbędny sprzęt. Wykorzystano do tego ciągnik rolniczy na ogromnych kołach z przyczepą. Dziennikarze, którzy przyjechali tam samochodami osobowymi, musieli pozostawić je w oddalonej o kilka kilometrów wsi Sadowe. Dalej trzeba było przemieszczać się na piechotę.
„Ten pierwszy etap jest zawsze newralgiczny. Wszystko udało się jednak sprawnie przeprowadzić, sprawnie dowieźć cały sprzęt i cały zespół” – wyjaśnił prof. Andrzej Ossowski z Katedry Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
Ekshumacje prowadzi ponad 40-osobowy zespół Polaków i Ukraińców. Ze strony ukraińskiej są to przedstawiciele fundacji Wołyńskie Starożytności, która 8 stycznia otrzymała od władz Ukrainy zgodę na poszukiwania. Z polskiej strony – przedstawiciele Fundacji Wolność i Demokracja, naukowcy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego oraz przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej. Prace są w całości finansowane z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Szczątki przenoszone są do punktu medycznego
Miejsce, w którym prowadzone są ekshumacje, leży na obrzeżach dawnego cmentarza, na którym wciąż stoją stare krzyże. Gdzieniegdzie widać przewrócone, kamienne pomniki z polskimi nazwiskami. Dziennikarze nie mają tam wstępu, mogą jednak obserwować poszukiwania z oddali. Porządku pilnują ukraińscy policjanci i ratownicy z Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy.
Przed bramą cmentarza w wielkim namiocie powstało polowe centrum medyczne. „W miejscu prac tworzymy tzw. punkt medyczny, do którego przenoszone będą szczątki, podjęte ze stanowiska poszukiwań. Wykonywane są w nim analizy antropologiczne, analizy medyczne i pobierany jest materiał do dalszych badań genetycznych” – powiedział prof. Ossowski.
„Przeprowadzone badania pozwolą na ustalenie pełnej struktury osób, które znajdują się w tej mogile, i także będziemy w stanie, oczywiście, je zidentyfikować” – podkreślił.
Puźniki to teren nadal objęty wojną, trudno dostępny
W czwartek Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego podało, że resort jako podmiot odpowiedzialny za opiekę nad polskimi grobami wojennymi za granicą oraz za realizację „Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Ukrainy o ochronie miejsc pamięci i spoczynku ofiar wojny i represji politycznych z 21 marca 1994 r.” współpracuje z Fundacją Wolność i Demokracja, prowadzącą od 2012 roku poszukiwania oraz ekshumacje Polaków na terenach Ukrainy. Współpraca ma na celu godny pochówek oraz przywrócenie tożsamości polskim cywilom – mieszkańcom wsi Puźniki, zamordowanym przez ukraińskich nacjonalistów w nocy z 12 na 13 lutego 1945 r.
Sekretarz stanu w MKiDN Maciej Wróbel mówił wcześniej, że w Puźnikach „zginęli polscy obywatele, których tożsamość znamy”. „Chcemy ustalić wszystkie ofiary tej dramatycznej nocy z 1945 r. i dokonać godnego pochówku. Na to czekają rodziny, które żyją i włączają się w proces, poprzez chociażby przekazywanie materiału genetycznego” – dodał.
Podkreślił, że Puźniki to teren nadal objęty wojną, trudno dostępny. „Cała sytuacja wokół procesu ekshumacyjnego narażona jest także na ataki rosyjskiej dezinformacji. Staramy się być bardzo roztropni i ostrożni, także komunikując wszelkie kwestie związane z procesem ekshumacji. Sprawa wymaga od nas szczególnego traktowania” – powiedział.
Polskę i Ukrainę od wielu lat różni pamięć o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-1945 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na blisko 100 tys. polskich kobiet, dzieci i mężczyzn. Od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach w kwietniu 2017 r.
Kilkanaście wniosków o pozwolenie na ekshumacje
Decyzja o zniesieniu obowiązującego od 2017 r. moratorium na poszukiwania i ekshumacje szczątków polskich ofiar zbrodni wołyńskiej została ogłoszona pod koniec listopada 2024 r. podczas wspólnej konferencji prasowej ministrów spraw zagranicznych Polski Radosława Sikorskiego i Ukrainy Andrija Sybihy.
Ukraina potwierdziła wówczas, że „nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia przez polskie instytucje państwowe i podmioty prywatne we współpracy z właściwymi instytucjami ukraińskimi prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na terytorium Ukrainy, zgodnie z ustawodawstwem ukraińskim”. Zadeklarowała też „gotowość do pozytywnego rozpatrywania wniosków w tych sprawach”.
Jak powiedział w wywiadzie dla PAP Paweł Kowal, pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy kierujący polsko-ukraińską Grupą Roboczą ds. dialogu historycznego, wniosków o wydanie zgody na ekshumacje, które Polska traktuje jako „bazowe” i które uzgodniono ze stroną ukraińską, jest obecnie 13.
„To są wnioski, które dotyczą kwestii zbrodni wołyńskiej, ale także poszukiwania, ekshumacji w miejscach związanych z innymi wydarzeniami historycznymi, na przykład zbrodniami stalinowskimi, albo z wojną obronną 1939 r. Poza tym składane są kolejne wnioski – składają je także organizacje społeczne, jak w odniesieniu do miejscowości Ugły” – poinformował.
10 stycznia br. premier Donald Tusk przekazał na platformie X: „Jest decyzja o pierwszych ekshumacjach polskich ofiar UPA. Dziękuję ministrom kultury Polski i Ukrainy za dobrą współpracę. Czekamy na kolejne decyzje”. Wiceminister kultury Ukrainy Andrij Nadżos powiedział PAP, że Ukraina i Polska wymieniły się listami miejsc do poszukiwań i ekshumacji szczątków ofiar wzajemnych konfliktów historycznych.
Z Puźnik Jarosław Junko (PAP)








