Dlaczego popełniamy błędy językowe? Czyli siedzieć, jak miś pod miotłą
Język to nie tylko narzędzie porozumiewania się, ale też pole minowe, na którym każdego dnia rozgrywamy bitwy o sens, formę i brzmienie. Każdemu z nas zdarzyło się kiedyś „drzeć koce” zamiast kotów, „siedzieć jak miś pod miotłą” albo poczuć, że „jest między nami jakaś fizyka”. Skąd się biorą te językowe wygibasy? Czy to tylko pomyłki? A może coś więcej – może nasze błędy mówią o nas więcej niż poprawność?
W tym artykule
Język jako żywy organizm z ADHD
Język się zmienia. Nie dlatego, że ktoś tak postanowił, ale dlatego, że wszyscy go używamy – i nie zawsze wiemy, jak. Przysłowia, frazeologizmy, związki wyrazowe – to wszystko działa dopóty, dopóki mamy wspólny klucz do ich odczytywania. Ale w epoce szybkiego scrollowania, emoji i półzdaniowych wiadomości, klucze często gdzieś się gubią.
Mechanika błędu: miks, transfer, dźwięk
Błędy językowe często wynikają z kilku mechanizmów:
Kontaminacji – łączenia dwóch związków frazeologicznych w jeden mutant (np. „drzeć koce” + „być pokłóconym” = „drzeć koce”, choć poprawnie powinno być „drzeć koty”).
Zaników kulturowych – nie rozumiemy już odniesień, np. „miś pod miotłą” brzmi uroczo, ale to „mysz pod miotłą” siedzi cicho. No, chyba że miś ma syndrom myszy.
Asocjacji dźwiękowych – słyszymy coś raz i zapamiętujemy nie treść, a brzmienie. Stąd „fizyka” zamiast „chemii” – bo i jedno, i drugie to przedmioty ścisłe, a może też dlatego, że „chemia” przestała brzmieć wystarczająco romantycznie.
Błąd jako twórczość
Czy to wszystko znaczy, że jesteśmy językowo leniwi? Niekoniecznie. Te błędy często są wynikiem twórczego przetwarzania – jak dzieci, które mówią „pomalowałem się na czarno-biało”, bo widziały zebry. To językowa poezja absurdu – śmieszna, niepoprawna, ale błyskotliwa w swojej niepoprawności.
Niektóre z tych lapsusów zyskują życie poza błędem – funkcjonują jako memy, cytaty, powiedzonka. Można by nawet zaryzykować tezę, że w erze internetu to właśnie błąd staje się nową normą – jeśli tylko wystarczająco dobrze się „kliknie”.
Błąd a tożsamość
Błędy językowe nie są tylko śladem niewiedzy. Są też lustrem, w którym odbija się nasz sposób myślenia, poczucie humoru, pokoleniowy kontekst, a czasem – bezbrzeżna pewność siebie w niepewności. Powiedzieć „jest między nami jakaś fizyka” to nie tylko się pomylić – to uchylić rąbka językowego chaosu, który w nas żyje.
A może – i tu puszczamy oko do klasyków – żyjemy właśnie w czasach fizyki, nie chemii? Związki mają dziś przecież więcej wspólnego z energią, polem grawitacyjnym i przyciąganiem nieznanych ciał.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy Szymona Tarandy z prof. Agnieszką Myszką, językoznawcą z Uniwersytetu Rzeszowskiego. To fascynująca opowieść o tym, dlaczego mówimy, jak mówimy – i dlaczego warto czasem się pomylić, by lepiej zrozumieć język.
Tekst: Sz. Taranda / Fot.: pexeles.com


![Finał konkursu Podcast Roku im. redaktora Janusza Majki [ROZMOWY, ZDJĘCIA] 3 - Polskie Radio Rzeszów Finał konkursu Podcast Roku im. redaktora Janusza Majki [ROZMOWY, ZDJĘCIA]](https://radio.rzeszow.pl/wp-content/uploads/2025/11/final-120x86.jpg)





