Prof. Dariusz Koziorowski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego podkreślił, że mikrobiota – czyli miliardy mikroorganizmów zasiedlających nasz organizm, pomagają nam utrzymać zdrowie fizyczne i psychiczne. Jak dodał, aby zadbać o mikrobiotę, nie wystarczy stosowanie suplementów z probiotykami.
W tym artykule
Zaburzenia mikrobioty skutkują szeregiem problemów zdrowotnych
Neurolog prof. Dariusz Koziorowski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ocenił dla PAP, że najlepsze, co możemy zrobić dla mikrobioty, to prowadzić zdrowy, zrównoważony styl życia.
Codzienna dieta, aktywność fizyczna, odpowiednia ilość snu i umiejętność radzenia sobie ze stresem mają znacznie większe znaczenie, niż doraźne stosowanie probiotyków – ocenił dla PAP .
Pojęciem mikrobiota określa się miliardy mikroorganizmów (bakterii, wirusów, grzybów, archeonów) zasiedlających nasze jelita, skórę, jamę ustną i inne części ciała. Odgrywa ona kluczową rolę w funkcjonowaniu organizmu. Pomaga w trawieniu, wzmacnia odporność, chroni przed infekcjami, a także wpływa na nastrój, metabolizm i długość życia.
Zaburzenia równowagi mikrobioty mogą skutkować nie tylko problemami trawiennymi, ale również chorobami serca, depresją czy spadkiem odporności. Najnowsze badania dot. mikrobioty wykazują na związek między zaburzeniami w jej składzie, a otyłością i chorobami neurodegeneracyjnymi.
Coraz więcej badań dowodzi, że istnieje związek między stanem mikrobioty jelitowej a chorobami neurodegeneracyjnymi, takimi jak choroba Parkinsona czy choroba Alzheimera. Zmiany w składzie mikrobioty mogą wpływać na funkcjonowanie osi jelito–mózg, nasilać procesy neurozapalne i przyczyniać się do progresji choroby – wyjaśnił PAP prof. Koziorowski.
Do grup, u których zaburzenia w składzie mikrobioty występują częściej lub mają groźniejsze skutki, specjalista zaliczył m.in. osoby starsze, u których naturalna różnorodność mikrobioty maleje z wiekiem. Przekłada się to na większe ryzyko infekcji i stanów zapalnych.
Kolejna grupa to dzieci do drugiego roku życia – to właśnie wtedy intensywnie kształtuje się ich mikrobiom jelitowy, który ma wpływ na odporność, metabolizm i zdrowie w późniejszym życiu – podkreślił prof. Koziorowski.
Wyjaśnił, że każda antybiotykoterapia we wczesnym okresie życia, nieprawidłowe żywienie, a także brak kontaktu z naturalnymi źródłami mikroorganizmów mogą zakłócić ten proces i mieć „długofalowe konsekwencje dla zdrowia dziecka – zarówno w zakresie odporności, jak i ryzyka chorób przewlekłych”.
Leki należy stosować świadomie – mikrobiota lubi rozsądek
Ze względu na wpływ mikrobioty na nasze zdrowie wszyscy powinniśmy o nią zadbać. Prof. Koziorowski zwrócił uwagę, że najczęstszym błędem, jaki popełniamy próbując to robić, jest przekonanie, że mikrobiotę da się „naprawić” samą suplementacją.
Tymczasem brak aktywności fizycznej, przewlekły stres, nieodpowiednia dieta i krótki sen działają na nią destrukcyjnie. Mikrobiota potrzebuje zróżnicowanej diety, ruchu, redukcji stresu i unikania nadmiaru leków, szczególnie antybiotyków. Suplementy są skuteczne, ale nie są złotym środkiem – podkreślił ekspert.
Jak podkreślił, dbanie o mikrobiotę to nie jednorazowa kuracja, ale proces. Kluczowe jest ograniczenie nie tylko antybiotyków, ale również innych leków, które mogą wpływać na florę jelitową.
Coraz więcej badań pokazuje, że niektóre powszechnie stosowane środki, np. leki na zgagę i refluks, leki przeciwbólowe dostępne bez recepty czy niektóre leki stosowane w cukrzycy, również mogą zaburzać równowagę mikrobiologiczną w jelitach, zwłaszcza jeśli są przyjmowane regularnie i przez długi czas – wyjaśnił prof. Koziorowski.
Zastrzegł, że nie chodzi o to, by rezygnować z potrzebnego leczenia, ale o świadome stosowanie leków – zgodnie z zaleceniami lekarza, nie „na wszelki wypadek” i nie na własną rękę. Tymczasem zbyt często sięgamy niepotrzebnie np. po antybiotyki.
Nasza mikrobiota lubi rozsądek i regularność. Im mniej niepotrzebnych ingerencji, tym większa szansa na jej stabilność – ocenił specjalista.
Edukacja na temat mikrobioty kluczowa do prawidłowego dbania o nią
Aby wspomagać rozwój mikrobioty korzystnej dla zdrowia, konieczne jest stosowanie odpowiedniej diety.
Dla mikrobioty najlepsza jest dieta bogata w błonnik – warzywa, owoce, rośliny strączkowe, produkty pełnoziarniste. Ważne są też produkty fermentowane, takie jak kefir, jogurt naturalny, kiszonki – to naturalne źródła „dobrych” bakterii – wyjaśnił prof. Koziorowski.
Dodał, że powinno się unikać przetworzonych produktów, nadmiaru cukru i tłuszczów nasyconych, które zaburzają równowagę mikrobiologiczną.
Mikrobiota nie lubi monotonii – im bardziej różnorodna dieta, tym lepiej dla naszego zdrowia jelit – podkreślił.
Zwrócił też uwagę na występowanie tzw. efektu weekendowego – tzn., kiedy przez pięć dni w tygodniu próbujemy jeść zdrowo, a potem nadmiernie pozwalamy sobie na niezdrowe przekąski, a to prowadzi do wahań w mikrobiocie jelitowej.
Specjalista ocenił, że ze względu na znaczenie mikrobioty dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego warto byłoby włączyć podstawy wiedzy o niej do programów edukacji zdrowotnej, najlepiej już w szkole.
Po drugie niezbędne są szkolenia dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) i dietetyków, którzy mogą być ambasadorami tej wiedzy w codziennym kontakcie z pacjentami. Edukacja pacjenta nie powinna kończyć się na przepisaniu preparatu. I wreszcie potrzebne są kampanie społeczne z udziałem ekspertów, które nie tylko informują, ale i tłumaczą, jak wdrożyć wiedzę w życie – wymieniał prof. Koziorowski.
Dodał, że czasem wystarczy mała zmiana, jak np. dodanie fermentowanych produktów do codziennego jadłospisu, ale żeby ją wprowadzić, „trzeba zrozumieć, dlaczego jest ważna”.
Mikrobiota to nie moda, to część naszego zdrowia, a w dobie zalewu uproszczonych informacji w mediach społecznościowych coraz trudniej przebić się z rzetelną wiedzą. Jest ona często wypierana przez uproszczone slogany o „detoksie jelit” czy „superfoods” – podsumował specjalista.
Tekst: PAP / Fot.: archiwum PRRz








