Najpierw na konto jednego z pokrzywdzonych na portalu społecznościowym włamał się oszust, który podszywając się pod właściciela, wysłał do znajomych prośbę o wygenerowanie kodu blik. Dwie osoby uwierzyły, że prośba pochodzi od członka rodziny i wygenerowały kody, potwierdzając płatności na łączną kwotę kilku tysięcy złotych. Jak się okazało, pieniądze wybrano w bankomatach w Opolu i Wrocławiu.
W sumie do kolbuszowskiej policji zgłosiły się trzy osoby, kobieta i dwóch mężczyzn, którzy padli ofiarą oszustów. Jeden z mężczyzn poinformował, że fałszywa wiadomość trafiła w sumie do ośmiu jego znajomych. Do mężczyzny zadzwonił jeden z nich i poinformował, że ktoś prawdopodobnie włamał się na jego konto. Wraz z pokrzywdzonym zgłosiły się dwie inne osoby, członkowie rodziny mężczyzny, które jak się okazało, uwierzyły, że to właśnie on prosi ich o blika i przesłały mu kody.
-Z relacji oszukanej kobiety wynikało, że na prośbę wujka wygenerowała trzy kody i zatwierdziła płatności na ponad 2 tys. złotych, aby opłacić mu zamówienia. Kiedy fałszywy wujek poprosił o jeszcze jeden kod, kobieta zadzwoniła do niego, żeby zweryfikować informację. Podczas rozmowy z prawdziwym członkiem rodziny wyszło na jaw, że padła ofiarą oszustów – informuje kolbuszowska policja.
Prośbę o wygenerowanie blika spełnił również inny krewny pokrzywdzonego mężczyzny. Zatwierdził on dwie płatności na łączną kwotę 1600 złotych. Chwilę później zadzwonił do niego prawdziwy krewny, informując, że włamano się na jego konto.