W Jaworniku Polskim działa wyjątkowe mini zoo, w którym zwierzęta żyją bez klatek i uczą dzieci kontaktu z naturą. Leszek Smajdor wraz z żoną prowadzą rodzinną farmę, odwiedzaną co roku przez setki osób z całej Polski.
W tym artykule
Rodzinne miejsce spotkań ze zwierzętami
Mini-zoo w Jaworniku Polskim powstało z myślą o stworzeniu bezpiecznej przestrzeni do obcowania ze zwierzętami. Na farmie nie ma stałych klatek, łańcuchów ani kagańców – wyjątek stanowią króliczki w pierwszych dniach po narodzinach, dla ich bezpieczeństwa. Zwierzęta – w tym alpaki, kucyki, kozy, owce, króliki, koty i psy – są oswojone i przyjazne dzieciom.
Właściciele przywiązują dużą wagę do tego, aby odwiedzający mogli podejść do zwierząt, pogłaskać je czy nakarmić marchewką.
– To ma być rodzinny czas na łonie natury, gdzie słychać śpiew ptaków
– podkreśla Leszek Smajdor.
Jak powstawała farma
Pomysł narodził się po powrocie Leszka Smajdora z emigracji. Pierwszymi mieszkańcami mini zoo były trzy alpaki, a z czasem dołączały kolejne gatunki. W ciągu dwóch lat nieużytki i bagna zamieniły się w popularną atrakcję turystyczną. Obecnie odwiedzają ją zarówno grupy szkolne i przedszkolne, jak i rodziny z dziećmi.
Na początku sezonu – od maja do czerwca – panuje tu prawdziwe oblężenie. Właściciel przyznaje, że w szczycie muszą odmawiać przyjęcia części grup z powodu ograniczonych możliwości.
Zwierzęta z charakterem
Każdy mieszkaniec farmy ma swoje imię. Wśród nich są kucyki Słodziak i Smoki, pięć alpak – w tym biała Fen i czarna Finn – oraz sporo króliczków, które cieszą się największą popularnością. Nad bezpieczeństwem czuwa pies pasterski Niko, ważący niemal 90 kilogramów, który potrafi sprowadzić zbłąkane zwierzęta z powrotem do zagrody.
– Dobór gatunków jest przemyślany – trafiają tu tylko takie, które mogą swobodnie i bezpiecznie przebywać z ludźmi
– dodał Leszek Smajdor.
Edukacja i zabawa w jednym
Farma łączy kontakt ze zwierzętami z placem zabaw o charakterze farmerskim, wyposażonym m.in. w kuchnię błotną, łódkę i drewniane konstrukcje. To odpowiedź na potrzeby najmłodszych, którzy – jak zauważyli właściciele – po kilku minutach spędzonych przy alpakach szukali innych atrakcji.
Dla wielu dzieci z miast wizyta w mini zoo to pierwsze spotkanie z żywym zwierzęciem gospodarskim. Właściciele uczą je, jak podchodzić do zwierząt i karmić je w bezpieczny sposób.
Plany na przyszłość
Leszek Smajdor zapowiada, że rozwój farmy dopiero się zaczyna. Chce wprowadzić kolejne gatunki i nietypowe atrakcje inspirowane podróżami po świecie – np. wioskę krasnoludków, jaką widział w Glasgow. Podkreśla, że kluczem do sukcesu jest ciągłe wprowadzanie nowych pomysłów i dbanie o wyjątkową atmosferę.
Największym komplementem jest, kiedy dziecko nie chce wyjść z farmy
– mówi właściciel.
Posłuchaj rozmowy:
Tekst i foto: Ł. Wacławek




![[ZDJĘCIA] Kalejdoskop Podróżniczy po raz 17. połączył miłośników świata 5 - Polskie Radio Rzeszów [ZDJĘCIA] Kalejdoskop Podróżniczy po raz 17. połączył miłośników świata](https://radio.rzeszow.pl/wp-content/uploads/2025/12/Kalejdoskop1-113-120x86.jpg)



