Nieco ponad 500 interwencji podjęli podkarpaccy strażacy podczas tegorocznych wakacji w związku z zagrożeniem ze strony os i szerszeni. To ponad 10 razy mniej akcji niż w ubiegłym roku.
Jak przypomniał rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP st. bryg. Marcin Betleja, funkcjonariusze nie usuwają gniazd i rojów w miejscach prywatnych. Obowiązek zadbania o bezpieczeństwo w takich przypadkach spoczywa na właścicielach i zarządcach budynków. Owadów nie należy jednak usuwać samodzielnie. Bezpiecznym rozwiązaniem jest wezwanie firmy zajmującej się dezynsekcją.
Zagrożenie wynikające z obecności rojów i gniazd jest w Polce bardzo duże tego lata. Choć na Podkarpaciu ten problem jest mniejszy niż jeszcze rok temu, w całym kraju straż interweniowała w wakacje już ponad 17 tysięcy razy.
Tekst: W. Wilczyńska-Ortyl








