Pamięć o przeszłości jest bardzo ważna, ale najważniejsze jest to, co przed nami; musimy zabezpieczyć ojczyznę, by nigdy nie doszło do takich sytuacji, jak w 1939 roku – mówił w środę wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, upamiętniając ofiary sowieckiej agresji na Polskę.
Mówiąc o wydarzeniach z września 1939 r. Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę na osamotnienie Polski będącej w szczególnie trudnym położeniu. – Poza wypowiedzeniem wojny Francja, Wielka Brytania nie rozpoczęły działań, na które tak wielu w Polsce liczyło – powiedział szef MON.
Minister obrony przypomniał również, że 17 września obchodzony jest Światowy Dzień Sybiraka, który upamiętnia polskich zesłańców, wywiezionych na Sybir przez Sowietów. – Pamięć o przeszłości jest bardzo ważna, jest naszą tożsamością, jest naszą tradycją, ale najważniejsze jest to, co jest przed nami. Musimy zabezpieczyć ojczyznę, żeby nigdy do takich sytuacji jak w 1939 roku nie doszło – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Bezpieczeństwo współczesnej Polski oparte ma być – mówił wicepremier – na trzech wzajemnie uzupełniających się filarach: sile społeczeństwa, sile sojuszy i sile armii, które razem mają uniemożliwić realizację celów neoimperialnej polityki Rosji, która prowadzi wojnę hybrydową z Polską, krajami bałtyckimi i Rumunią.
– Te ataki, przekraczanie i naruszanie przestrzeni powietrznej, prowokacja, kłamstwa, dzielenie społeczeństwa, próba zniszczenia naszych sojuszów – to wszystko jest wojna hybrydowa. Atak na granicę, instruowanie nielegalnych migrantów, jak atakować żołnierzy i funkcjonariuszy – to wszystko jest wielka, zakrojona operacja, mająca na celu zaatakowanie państw NATO, mająca na celu skłócenie najpierw wewnętrzne w Polsce, skłócenie nas z naszymi sojusznikami – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że ostatnie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej, za którymi stoi Rosja, pokazują „jak blisko jest znów wojna, jak blisko jest niebezpieczeństwo”, a aktywowanie przez Polskę art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego i uruchomienie operacji NATO „Wschodnia Straż”, będącej odpowiedzią na działania Rosji i mającej na celu zwiększenie bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO, dowodzą, że m.in. dzięki sile sojuszy Polska znajduję się w lepszym położeniu, niż we wrześniu 1939 r.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że „jesteśmy ludzi pokoju, ale pokój sam z siebie, jak pokazała to nasza historia, się nie broni”. – Pokój potrzebuje siły, żeby się obronić. Wolność potrzebuje tej siły, żeby się obronić. Po to wielkie inwestycje, stawianie na przemysł zbrojeniowy i na nasze sojusze, żebyśmy byli w stanie się bronić – powiedział.
(PAP)









