– Tegoroczne żniwa są już opóźnione w porównaniu do ubiegłorocznych o około półtora tygodnia
– mówi Michał Pakla z Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Boguchwale.
Dodaje, że praktycznie zakończyły się już zbiory rzepaku. Plony są nieco wyższe niż rok temu, jednak w naszym regionie, z powodu wysokich kosztów produkcji, rzepak staje się rośliną marginalną. Coraz mniej gospodarstw decyduje się na jego uprawę. Jak zauważa Pakla, na Podkarpaciu coraz większym zainteresowaniem cieszy się uprawa kukurydzy, bo roślina jest łatwiejsza w uprawie niż rzepak.
– Dopiero zaczynają się żniwa pszenicy. W skupach są pierwsze transporty pszenicy, ale jest bardzo mokra. Wilgotność ziarna wynosi od 15 do 18 proc., a standardowo powinno być 14 proc. Niestety to odbija się na cenie
– wyjaśnia Michał Pakla.
Jego zdaniem trudno na razie przewidzieć, jakie będą tegoroczne zbiory pszenicy w regionie.
– Nie było suszy ani gradobicia, więc uprawy nie ucierpiały. Jedynie wiosną były przymrozki, niektóre plantacje mogły to odczuć
– podsumowuje przedstawiciel Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Boguchwale. (PAP)
Fot. ilustracyjne