Wakacje powoli zbliżają się do końca.
– To na razie nie jest dobry sezon
– twierdzą właściciele pensjonatów i apartamentów w Bieszczadach.
Co prawda zainteresowanie wakacjami w górach jest spore, ale najczęściej są to kilkudniowe pobyty – wskazuje Podkarpacka Regionalna Organizacja Turystyczna.
Wielu turystów rezerwuje miejsca noclegowe w ostatniej chwili. Widać też, że wczasowicze oszczędzają. Ceny wynajmu miejsca noclegowego nie wszędzie wzrosły, choć wszędzie podrożały media – woda, prąd, gaz.
Z powodu wysokiej inflacji i cen, turyści liczą każdą złotówkę. Wczasowicze rezygnują z wyjść do restauracji, choć większy utarg mają sklepy spożywcze, w których turyści kupują produkty, by przygotować posiłek w wynajmowanych kwaterach.
Turystycznymi hitami lipca okazały się Radruż, w którym znajduje się drewniana cerkiew wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO oraz Strzyżów i Stępina w powiecie strzyżowskim. Tam znajdują się schrony kolejowe z czasów II wojny światowej. (PAP)
fot. pixabay.com