Dramatyczne wydarzenia z 1937 roku, w których życie straciło 44 chłopów, upamiętnia pomnik przed kościołem w Muninie w powiecie jarosławskim.
– Policja zaatakowała protestujących. Na tym cmentarzu chłopi byli dobijani karabinami. To było w 1937 roku, siedemnaście lat po zwycięstwie w Bitwie Warszawskiej, w której chłopi na apel Witosa, własną krwią obronili Polskę, obronili Warszawę przed najazdem bolszewickim
– wspominał wydarzenia sprzed 86 lat poseł PSL Mieczysław Kasprzak.
W strajku, tłumionym przez ówczesne władze, w ciągu pierwszych 10 dni zginęły 44 osoby, a pięć tysięcy aresztowano.
W spotkaniu w Muninie, zorganizowanym przez Polskie Stronnictwo Ludowe, uczestniczył wiceprezes ludowców, poseł do Parlamentu Europejskiego Adam Jarubas.
Tekst i fot. Grzegorz Janiszewski