Wczoraj grupa ratownictwa wodnego Państwowej Straży Pożarnej oraz grupa sonarowa przeszukiwali miejscowy zbiornik wodny. Po południu strażacy otrzymali informację od osoby, która przejeżdżała niedaleko akwenu, zauważyła wystające z wody ręce.
-Cały akwen został przeszukany, ale nikogo nie odnaleziono – przekazał dzisiaj Polskiemu Radiu Rzeszów Michal Lech, oficer operacyjny stanowiska kierowania Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Tekst: Jakub Chodyniecki, fot. ilustracyjne