Kilkadziesiąt osób uczestniczyło w pikiecie, która odbyła się przed siedzibą Polskiego Radia Rzeszów. Protest pod hasłem „Brońmy niezależnego dziennikarstwa” zorganizował podkarpacki Komitet Obrony Demokracji. To reakcja m.in. na doniesienia medialne dotyczące naszej rozgłośni. Zdaniem organizatorów protestu, dziennikarze są po to, by obiektywnie informować społeczeństwo o poczynaniach władzy. Tymczasem „media publiczne zostały zamienione w propagandową tubę jednej partii. Dziennikarze, którzy starają się w jakiś sposób swój etos ratować są szykanowani, są cenzurowani, są mobbingowani. Na to żadna siła demokratyczna nie może się zgodzić”- mówili protestujący.
Prezes Polskiego Radia Rzeszów Przemysław Tejkowski odnosząc się do dzisiejszej pikiety powiedział:
Media publiczne, w tym Polskie Radio Rzeszów są otwarte dla wszystkich poglądów, światopoglądów, wszystkich polityków. Wszyscy są przez cały rok zapraszani, szczególnie w okresie wyborczym mogą prezentować swoje poglądy, swoje programy, bo na tym polega demokracja. Jeśli demokracja wyprowadza ludzi na ulice i tam prezentują swoje poglądy, to też jest dozwolone.
Do protestu przyłączyli się politycy m.in. PO, PSL i Nowej Lewicy oraz przedstawiciele Rady Programowej. Adam Dziedzic z PSL zapowiedział ponownie, że złoży wniosek o odwołanie prezesa Polskiego Radia Rzeszów.
Tekst: Barbara Kozłowska, fot. Mariusz Piątkiewicz