Polska wschodnia była celowo opuszczana, aby tu nic się nie rozwijało
– powiedział Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości podczas dzisiejszej (27 września) konferencji prasowej zorganizowanej w podrzeszowskiej Jasionce.
Przypomnijmy, szef MON Mariusz Błaszczak ujawnił niedawno plany obronne Polski za rządów PO-PSL, zatwierdzone przez ówczesnego szefa MON Bogdana Klicha. Zakładały one, że w przypadku agresji ze Wschodu, samodzielna obrona kraju trwałaby maksymalnie 14 dni, a po tygodniu wróg dotarłby do prawego brzegu Wisły.
Linia Wisły, linia zdrady Tuska skazałaby kilkanaście milionów Polaków na okupowanie
– podkreślał Krzysztof Sobolewski.
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł uważa, że ustawienie obrony Polski na linii Wisły to podział Polaków na lepszych i gorszych.
Ówczesne rządy dzieliły Polskę na A i B. W Rzeszowie, Przemyślu, na Lubelszczyźnie, Białostocczyźnie miała być Polska Bucza
– przypomniał.
Jak dodała poseł Teresa Pamuła, z Budomierza do Lubaczowa jest tylko 13 km.
W przypadku ataku dokąd moglibyśmy uciekać? Kobiety, matki, babcie, musiałyby tak jak ukraińskie kobiety uciekać przed rosyjskim najeźdźcą
– powiedziała.
Jak mówił poseł Andrzej Szlachta, „Polska wschodnia była przygotowywana tak, by można było ją oddać w przypadku ataku ze strony Rosji”.
My z kolei inwestujemy w Polskę wschodnią. Przez 8 lat na Podkarpacie trafiło 122 miliardy złotych
– dodał.
Przedstawiciele PiS wyruszyli dziś w Polskę z bannerem „Linia zdrady Tuska”. Będą w województwach lubelskim, podlaskim i podkarpackim, by uświadomić mieszkańcom Polski wschodniej, że mieli być pozostawieni sami sobie w przypadku agresji.
Relacja: Łukasz Wacławek.
Tekst i fot. Łukasz Wacławek