Palestyńczycy porzucają domy w obawie przed prowadzonymi przez cały czas izraelskimi bombardowaniami. Naloty są odpowiedzią na sobotni szturm fanatyków z Hamasu, gdy zginęło co najmniej 900 Izraelczyków.
Według szacunków ONZ, z domów uciekło 187 tysięcy osób, a większość z nich schroniła się w uważanych za stosunkowo bezpieczne szkołach prowadzonych przez Narody Zjednoczone w Gazie. Izraelska armia, która prawdopodobnie szykuje się do ofensywy lądowej w palestyńskiej enklawie, apeluje do cywilów, by uciekali do Egiptu.
Jenak egipskie władze właśnie zamknęły jedyne przejście graniczne z Gazą w mieście Rafah. Izrael odciął palestyńską enklawę od zaopatrzenia w jedzenie, prąd, leki i paliwo. To oznacza, że dwóm milionom ludzi grozi teraz katastrofa humanitarna. Mimo to, radykalny Hamas, który rządzi Gazą, nie przestaje ostrzeliwać Izraela. Grozi też, że zabije izraelskich zakładników.
Strefa Gazy to palestyńska enklawa, położona między Izraelem a Egiptem. Od 2006 roku jest rządzona przez radykalny Hamas. Ugrupowanie chce „wymazania Izraela z mapy świata“. Przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską jest oficjalnie klasyfikowane jako organizacja terrorystyczna.
Hamas oraz współrządząca Gazą organizacja Palestyński Islamski Dżihad, wprowadziły autorytarne rządy, gdzie nawet za najdrobniejsze wykroczenie można stracić życie. Specjaliści podkreślają, że dwa miliony ludzi żyją w potrzasku, bo nie mogą wyjechać za granicę ani zbuntować się przeciwko swoim władzom. To właśnie cywile płacą największą cenę w kolejnych konfliktach zbrojnych Izraela z Hamasem. (IAR)
Fot. pixabay.com