Asseco Resovia wygrała dziś z Zaksą Kędzierzyn-Koźle 3:0
ZAKSA, osłabiona brakiem kontuzjowanych Janusza, Żalińskiego, Klutha, Chitigoia i Stępnia, z nowo pozyskanym rozgrywającym Gilem, rozpoczęła nie najlepiej, ale wydawało się, że braki personalne nie są problemem dla mistrzów Europy. W połowie inauguracyjnego seta oba zespoły toczyły wyrównaną walkę z lekką przewagą gości, ale też obie drużyny postawiły na potężną zagrywkę.
Resovia odskoczyła na 18:16, ale emocji godnych wielkich drużyn dostarczyła końcówka. Jedni i drudzy nie wykorzystali kilku piłek setowych, lecz ostatecznie as serwisowy Boyera przesądził o wygranej Resovii 32:30. W drugim secie od początku gospodarze kontrolowali grę, zarówno trzymając równy rytm w ofensywie, ale też współpraca bloku z obroną była zdecydowanie lepsza. Boyer wespół ze środkowymi Kłosem i Kochanowskim byli największym utrapieniem ZAKSY, której skuteczność ataku wyraźnie spadła. Kaczmarek z konieczności grał na przyjęciu, a w ataku nominalny środkowy Takvam, (zresztą Bednorz też nie mógł dać wsparcia bowiem pojawił się tylko na krótko w I secie).
Resovia niezagrożenie wygrała drugą partię do 17. W trzecim secie gospodarze cierpliwie przełamywali coraz słabszą obronę rywali trzymając wciąż równy rytm na zagrywce. Dość szybko ich przewaga oscylowała wokół 4-5 punktów, a od połowy seta jeszcze wzrosła. Tym samym, bezpiecznie utrzymali ją do końca wygranej partii 25:16 i całego meczu 3:0.
MVP meczu – środkowy Resovii Karol Kłos.
Asseco Resovia ma 8 punktów i zajmuje szóste miejsce w tabeli.
Tekst: Bartłomiej Wisz, fot. archiwum