Grześki, niewielkie figurki stojące w różnych punktach miasta mają być kolejną atrakcją Sanoka. To pomysł podobny do wrocławskich krasnoludków, rozmieszczonych na starówce, które są często odwiedzane przez turystów.
Sanok nawiązuje do postaci Grzegorza z Sanoka, XV-wiecznego, pierwszego polskiego humanisty, profesora Akademii Krakowskiej, doradcy królewskiego i arcybiskupa lwowskiego. Pomysłodawcą jest sekretarz miasta Bogdan Struś, który przypadkowo trafił na książeczkę „Grześ z Sanoka” autorstwa Józefa Ignacego Kraszewskiego.
Pierwszy, około półmetrowy Grześ stanął w Rynku z kijem wędrowca i książką pod pachą. Bogdan Struś, chce żeby kolejny, z magnetofonem, nawiązywał do sanoczanina, dziennikarza radiowego Tomasza Beksińskiego. Są też pomysły związane ze sportem, Grześ z kijem hokejowym albo sztangą.
Prywatną ideę przejęło miasto i chce przeprowadzić ankietę, w której mieszkańcy zdecydują, gdzie i jakie Grześki się pojawią.
Tekst i fot. Janusz Jaracz