Zmarł jeszcze przed świętami. Miał poparzone 95 procent powierzchni ciała. Lekarzom nie udało się go uratować. Do wybuchu doszło 20 grudnia. Eksplozja była tak silna, że z mieszkania wyleciały okna, uszkodzone zostały szyby w sąsiednich lokalach i odpadła część elewacji w bloku. 16 osób zostało tymczasowo ewakuowanych.
Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów prowadzi śledztwo w sprawie wybuchu gazu. Na razie nie wiadomo jaka była jego przyczyna. Ma to ustalić biegły. Śledczy spodziewają się, że opinię na ten temat otrzymają w marcu. Będzie ona kluczowa dla całego postępowania. Na razie branych jest pod uwagę kilka wersji zdarzeń. Jeśli okaże się, że do wybuchu przyczynił się zmarły 37-latek, to śledztwo zostanie umorzone.
Tekst: Dariusz Kapała, fot. Justyna Piekło