Rodzice maleńkiej Nadii, którzy byli podejrzani o znęcanie się nad dzieckiem, usłyszeli rozszerzone zarzuty o znęcanie się nad córeczką ze szczególnym okrucieństwem. Jak powiedziała w czwartek PAP szefowa Prokuratury Rejonowej w Jaśle prok. Katarzyna Skrudlik-Rączka, na uzupełnienie zarzutów rodzicom Nadii pozwoliły opinie lekarzy, którzy badali dziewczynkę. Wyjaśniła, że chodzi o szczegółowe opinie sądowo-lekarskie w zakresie obrażeń ciała dziecka, ich rozległości, charakteru i czasu powstania.
Na początku śledztwa prokuratura postawiła rodzicom Nadii zarzut znęcania się nad „osobą nieporadną z uwagi na wiek”. Obecnie, po uzupełnieniu zarzutów, rodzice są podejrzani o znęcanie się nad „osobą nieporadną z uwagi na wiek” ze szczególnym okrucieństwem. Za te czyny grozi im kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Przy wcześniejszym zarzucie zagrożenie karą było niższe, wynosiło od 6 miesięcy do 8 lat.
Uzupełnione zarzuty zostały przedstawione rodzicom podczas przesłuchania w prokuraturze. Podejrzani nie przyznali się do zarzucanych czynów i złożyli obszerne wyjaśnienia. Szczegółów ich treści prokuratura, ze względu na dobro postępowania i charakter sprawy, nie podaje.
Maleńka Nadia została przewieziona w październiku 2023 r. karetką ze szpitala w Jaśle do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie (KSW nr 2) z ciężkimi obrażeniami: urazami głowy, złamaniami nóg i rąk. Lekarze stwierdzili u dziewczynki zespół dziecka maltretowanego, była nadpobudliwa i lękliwa.
Szpital zawiadomił policję, a dziecko trafiło na stół operacyjny, a następnie na oddział neurologiczny. Później przez pewien czas było utrzymywane w śpiączce farmakologicznej. Pod koniec 2023 r., z uwagi na dalszy proces leczenie związanego z urazami neurologicznymi głowy, Nadia została przewieziona do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
Sąd ograniczył, do czasu prawomocnego zakończenia postępowania, władzę rodzicielską obojgu rodzicom dziecka. Do opieki nad dziewczynką została wyznaczona rodzina zastępcza. Matka Nadii chciała, żeby dzieckiem zaopiekowali się dziadkowie, jednak Sąd Rejonowy w Jaśle nie wyraził na to zgody.
Podejrzani mieszkali z Nadią w podjasielskiej wsi. Kobieta wprowadziła się z córką do domu rodziców 13 października. Wcześniej powiadomiła policję, że partner się nad nią znęca. Funkcjonariusze założyli rodzinie „Niebieską kartę”. Po tygodniowym pobycie u rodziców matka przywiozła dziecko do szpitala w Jaśle. Kobieta twierdziła, że Nadia wypadła jej z rąk. (PAP)
Fot.: pixabay