Na dnie morza w pobliżu Sewastopola, miasta na okupowanym przez Rosję Krymie, znajduje się wrak rosyjskiego okrętu patrolowego; jednostka prawdopodobnie została zatopiona kilka tygodni temu w wyniku ataku dronów nawodnych – poinformował w czwartek ukraińsko-tatarski ruch oporu Atesz.
Co interesujące, był to okręt typu 205P Tarantuł, który do 2014 roku, czyli aneksji Krymu służył w ukraińskiej marynarce wojennej. Okupanci ukradli tę jednostkę, a następnie wykorzystywali ją do celów wojskowych. Jak widać, losy patrolowca były skomplikowane, ale mamy nadzieję, że jego historia właśnie się zakończyła – czytamy na profilu Ateszu w sieci społecznościowej Telegram.
Przedstawiciele ruchu oporu podkreślili, że wiadomość o zatopieniu okrętu uzyskali od informatorów po stronie wroga. Atesz podał dokładne współrzędne geograficzne miejsca, w którym znajduje się wrak.
Ukraińskie władze cywilne i wojskowe, a także okupacyjna administracja Krymu nie odniosły się do tych doniesień. Największą stratę podczas wojny z Ukrainą rosyjska marynarka wojenna poniosła w kwietniu 2022 roku, gdy zatopiono krążownik rakietowy Moskwa – flagowy okręt Floty Czarnomorskiej. Według Kremla na krążowniku zginął zaledwie jeden członek załogi a 27 uznano za zaginionych. Faktyczna liczba poległych była prawdopodobnie znacznie większa. W ocenie niezależnych obserwatorów śmierć mogło ponieść nawet ponad 400 rosyjskich żołnierzy.
Atesz to ukraińsko-tatarski ruch oporu działający w Rosji, a także na Krymie i innych terytoriach Ukrainy okupowanych przez Kreml. Doniesienia o pierwszych skutecznych operacjach partyzanckich Ateszu pojawiły się na początku lutego 2023 roku. Jak wówczas informowano, partyzanci wysadzili w powietrze samochód, którym podróżowali dwaj oficerowie rosyjskiej Gwardii Narodowej (Rosgwardii).
W późniejszych miesiącach Atesz wielokrotnie informował, że współpracuje z ukraińską armią podczas ataków na cele wroga m.in. na Krymie. Partyzanci podkreślali, że dysponują siecią agentów po stronie przeciwnika, m.in. we Flocie Czarnomorskiej. (PAP)
Fot. pixabay, ilustracyjne