Jak mówi kierownik biura Katarzyna Kubicius, do tej pory biuro szukało osób, które zaginęły w wyniku II wojny światowej, teraz większość zgłoszeń dotyczy wojny za naszą wschodnią granicą.
Rozmowa z człowiekiem, który utracił kontakt ze swoim bliskim tydzień temu, dwa tygodnie temu i na przykład wie, że mąż, brat walczy na froncie i nie ma do niego kontaktu. Mieliśmy też na początku międzynarodowego konfliktu zbrojnego w Ukrainie osoby, które poszukiwały dzieci, które ginęły w czasie ewakuacji, odłączały się od rodziny. Miałyśmy dzieci, które były ranne przy ostrzałach, część rodziny musiała jechać dalej, część została
– podaje przykłady Katarzyna Kubicius.
Katarzyna Wojtkowska, która przyjmuje zgłoszenia od osób z Ukrainy, mówi, że mogą je złożyć osoby spokrewnione. Zaznaczyła jednak, że sprawy są traktowane indywidualnie i zdarzają się wyjątki od reguły pokrewieństwa, na przykład, kiedy przyjaciółka szuka żołnierza, który nie ma żadnej rodziny, wychowywał się w domu dziecka.
Jeżeli ona go nie poszuka, to nie będzie żadnej krewnej osoby, która go będzie szukać
– mówiła Katarzyna Wojtkowska.
Katarzyna Kubicius podkreśla, że jeśli Czerwony Krzyż potwierdzi, że żołnierz jest jeńcem wojennym – niezależnie od tego, po której stronie konfliktu, rodzina może się ubiegać o to, by został on uwolniony w ramach wymiany jeńców.
W 2023 roku Krajowe Biuro Informacji i Poszukiwań PCK odnalazło prawie 90 osób. Część poszukiwań kończy się poprzez potwierdzenie, że osoba, której dotyczą nie żyje. (IAR)
Fot. pixabay.com