W środę modlitwą, złożeniem kwiatów i zniczy przy grobie płk. Leopolda Lisa-Kuli na cmentarzu „Pobitno” w Rzeszowie rozpoczęły się obchody 105. rocznicy jego śmierci. Główne uroczystości odbędą się dzisiaj (7 marca). W programie m.in. spotkanie z udziałem Kingi Hałacińskiej, wnuczki autora słów pieśni „My, Pierwsza Brygada”, legionisty. Na placu przed pomnikiem Lisa-Kuli odbędzie się przyrzeczenie strzeleckie „Orląt”, apel pamięci, salwa honorowa, oraz pokaz musztry paradnej z bronią młodzieży Jednostki strzeleckiej.
Leopold Kula, pseudonim „Lis” 7 marca 1919 roku. To bohater walk o niepodległość kraju, naczelny komendant Polskiej Organizacji Wojskowej w Kijowie. Zginął w wieku 22 lat na Wołyniu podczas starć z wojskami ukraińskimi. Jako uczeń działał w skautingu, w 1912 roku pod pseudonimem „Lis” wstąpił do Związku Strzeleckiego. Członkowie „Strzelca” mieli stanowić kadrę nowo tworzonych przez Józefa Piłsudskiego polskich sił zbrojnych. Zanim wybuchła I wojna światowa, Leopold Kula ukończył VII klasę rzeszowskiego gimnazjum, i wkrótce trafił do Legionów Polskich. Stał się ulubieńcem Józefa Piłsudskiego – opowiadał w 1967 roku w Radiu Wolna Europa generał Tadeusz Alf-Tarczyński (zmarł w 1985), współtowarzysz broni Leopolda Kuli.
18-letni Leopold Kula wyróżnił się w walkach pod Kielcami, gdzie dowodził 2. kompanią V batalionu Legionów. Pod koniec 1914 roku stał na czele swojej kompanii w zwycięskich walkach pod Krzywopłotami i Łowczówkiem. Uważano go za zdolnego i energicznego dowódcę, dbał przy tym o swoich podwładnych.
Po kryzysie przysięgowym w 1917 roku w Legionach Polskich „Lis” został internowany, a następnie, jako obywatel austriacki, wysłany na front włoski – opowiadał w 2018 roku w Polskim Radiu historyk doktor Andrzej Zawistowski:
Po powrocie do kraju Leopold Kula na ochotnika trafił na front wschodni. Na południowo-wschodnich Kresach toczyły się wówczas walki z Ukraińcami. Brał udział w odsieczy Lwowa zajętego przez Ukraińców. Zmarł 7 marca 1919, w wyniku obrażeń, które odniósł podczas ataku na Torczyn, opanowany przez Ukraińców. „Młoda Armia Polska straciła jednego z najlepszych swych oficerów” – głosił komunikat Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, wydany dzień po śmierci majora Kuli.
Trumna z jego ciałem została przewieziona do Warszawy. 13 marca 1919 roku, po mszy świętej w kościele garnizonowym na placu Saskim, doszło do wielkiej manifestacji patriotycznej.
Tego samego dnia – 13 marca 1919 roku – trumna wyruszyła do Rzeszowa, gdzie 16 marca pochowano „Lisa” na cmentarzu Pobitno. W rodzinnym mieście także żegnały go wielotysięczne tłumy. Na jego trumnie złożono wieniec z napisem „Memu dzielnemu chłopcu – Józef Piłsudski”.
Pośmiertnie Leopold Kula został awansowany na stopień pułkownika i odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari.
W 1932 roku w Rzeszowie odsłonięto pomnik pułkownika Kuli. Wyryto na nim słowa: „(…) strzelec, legionista, Peowiak, żołnierz polski, we wszystkich pracach przykład cnoty, w walkach wzór bohaterstwa”. Monument zniszczony przez Niemców w 1940, odbudowano w latach 90.
Macierzysta szkoła Leopolda Kuli „Lisa” – obecnie II Liceum Ogólnokształcące w Rzeszowie – nosi jego imię.
Opr. DK, IAR, fot. Polskie Radio Rzeszów