W Bieszczadach odbyła się akcja „Kierunek Manyłowa”. Tak nazywa się szczyt koło Baligrodu na którym 12 marca 1915 roku żołnierze austro-węgierscy wysadzili pozycje bronione przez armię rosyjską. Lej po eksplozji został wykorzystany jako wielka zbiorowa mogiła.
W rocznicę tego wydarzenia weszła tam grupa około 80 osób – mimo błota i padającego chwilami deszczu. Chodziło o to by upamiętnić poległych i zamanifestować, że wojna to największe zło – podkreśla organizator akcji Artur Hejnar ze Stowarzyszenie Eksploracyjno-Historycznego „Galicja.
W minionym roku na Manyłowej prowadzono prace ekshumacyjne – na niedawno utworzonym na szczycie cmentarzu pochowano szczątki ponad 500 żołnierzy.
W okolicy jest jeszcze sporo grobów. Na razie jednak pasjonaci historii zajmą się porządkami na samym cmentarzu, na co zyskali dofinansowanie rządowe.
Szczytem Manyłowej opiekuje się Nadleśnictwo Baligród, które wytyczyło do niego szlak. Miłośnicy historii, w tym też rekonstruktorzy w mundurach z epoki, w ramach akcji rocznicowej weszli tam po raz czwarty.
Relacja Janusza Jaracza.
Tekst: Janusz Jaracz, fot. Janusz Jaracz i M.Scelina.