Po II wojnie światowej Jasło było najbardziej zniszczonym miastem w Europie. Po 80 latach od tamtych wydarzeń, twórcy filmu „Jasło 44” przyglądają się wszystkim okolicznościom tej tragedii.
„Jasło 44” to fabularyzowany dokument przedstawiający historię wysiedlonego, a następnie spalonego i zburzonego miasta. Jego twórcy próbują ustalić, co było przyczyną wydarzeń sprzed 80 lat. Zemsta czy szaleństwo okupacyjnego starosty jasielskiego Waltera Gentza.
W filmie, do którego scenariusz napisał i wyreżyserował Jakub Kowalczyk, jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Postanowiliśmy przeprowadzić śledztwo i poznać wszystkie okoliczności tego zdarzenia
– powiedział w rozmowie z PAP reżyser filmu.
Żeby rozwikłać zagadkę, twórcy dokumentu sięgnęli po akta z polskich i zagranicznych archiwów, rozmawiali też ze świadkami tamtych wydarzeń i ekspertami. Mieszkańcami Jasła oraz prawnikiem prof. dr hab. Stanisławem Waltosiem, historykiem prof. dr hab. Andrzejem Olejką, historykiem Instytutu Pamięci Narodowej dr Piotrem Szopą i dyrektorem Muzeum Regionalnego w Jaśle Mariuszem Świątkiem.
Historycy przyjmują, że głównym sprawcą zniszczenia 15-tysięcznego Jasła był Walter Gentz. Urodził się w 1907 roku w Düsseldorfie, w rodzinie przemysłowców. Studiował prawo, zdobył aplikację adwokacką, później asesorską i wstąpił do NSDAP.
Podczas okupacji niemieckiej zarządzał największym powiatem należącym do Generalnego Gubernatorstwa. Starostą jasielskim był od lutego 1941 roku. Jasło nigdy nie miało znaczenia w strategii wojskowej, ale znajdowało się w powiecie graniczącym ze Słowacją, tam też były złoża ropy naftowej,
Zarządzanie takim terenem wymagało silnej ręki
– uważa Kowalczyk.
Starosta Gentz pod swoimi rządami chciał stworzyć miasto wzorcowe. W Jaśle osiedlano niemieckich urzędników oraz inżynierów, których zatrudniano w przemyśle naftowym. „Przed ich przyjazdem brukowano ulice, czyszczono fasady budynków, niektóre wyremontowano. Adwokaci i lekarze zajmowali domy odebrane Żydom i Polakom. Następne pokolenie urodzonych tu Niemców miało być właścicielami tego miasta” – opowiada reżyser i scenarzysta.
W dokumentach, do których dotarli twórcy filmu są zeznania gosposi Gentzów, której starosta jasielski wielokrotnie powtarzał, że to miasto nie będzie polskie. „Jest piękne i nie będzie wasze” – mawiał Gentz.
W raportach z czasów wojny są też informacje od świadków, którzy często oskarżali Gentza o brutalność i poniżające traktowanie Polaków. „Brał udział w likwidacji jasielskich Żydów, którzy stanowili 1 mieszkańców Jasła. Uczestniczył w egzekucjach, strzelał do dzieci i kobiet
– opowiada Kowalczyk.
Podczas swoich rządów zadbał o to, że w Jaśle rozwijała się kultura niemiecka. Było kino niemieckie, sprowadzano artystów operetki berlińskiej, w jednym z budynków powstało muzeum, a w nim kilkanaście sal wystawienniczych.
Gentz uważał, że jeżeli taki eksperyment uda się w Jaśle, będzie można go powtórzyć w Strzyżowie, Rymanowie, Przeworsku i innych miastach Generalnego Gubernatorstwa
– wyjaśnia reżyser.
Gentz był pochłonięty ideą miasta zbudowanego według własnego pomysłu i należącego tylko do Niemców. A skoro nie mógł mieć tego, czego chciał, uznał, że nikomu nie odda miasta. Dlatego zależało mu, żeby zniszczyć miasto
– stwierdził Kowalczyk.
W 1944 roku było wiadomo, że powiat jasielski niebawem znajdzie się na granicy działania armii sowieckiej. Gdy zbliżały się oddziały rosyjskie, 13 września mieszkańcy Jasła dowiedzieli się, że mają opuścić miasto. Mieli na to dwa dni. Następnie oddziały niemieckie rozpoczęły grabież majątku. Zrabowali tysiące przedmiotów, które posegregowano i pociągami wysłano do Rzeszy. W październiku do miasta wkroczyli saperzy. Likwidację miasta podzielono na dwa etapy. Najpierw palono budynki, żeby osłabić ich konstrukcję, następnie wysadzano je w powietrze. Zużyto do tego kilkadziesiąt ton materiałów wybuchowych.
Tylko do zniszczenia klasztoru sióstr wizytek wykorzystano ok. 3 ton materiałów wybuchowych. Budynków o takich rozmiarach było w Jaśle więcej
– powiedział Kowalczyk.
Przed wojną w Jaśle było około 1700-1800 budynków, w tym 1200 mieszkalnych. Ocalało trzydzieści kilka, głównie na obrzeżach miasta, tam, gdzie stacjonowały oddziały niemieckie. Po wojnie Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich uznała, że miasto zostało zniszczone w 97 proc.
Walter Gentz wrócił do rodzinnego Düsseldorfu i wsiąkł w powojenną niemiecką rzeczywistość. Był wysoko postawionym urzędnikiem, mimo że został wpisany na listę zbrodniarzy wojennych podczas Procesu Norymberskiego. Dopiero w latach 60. pojawiły się zarzuty, które świadczyły o jego przeszłości. Nigdy nie poniósł za nią odpowiedzialności. W 1967 roku Walter Gentz popełnił samobójstwo.
Premiera dokumentu „Jasło 44” odbędzie się 15 marca w Jasielskim Domu Kultury o godz. 18.
Z tej okazji rozmawialiśmy w Jaśle z historykami i autorami filmu. Spotkaliśmy się także ze świadkami tamtych wydarzeń Andrzejem Krupą i Barbarą Zajdel- Fróżyńską. Rozmowę prowadził Adam Głaczyński.
Tekst: PAP, fot. Marek Maśniak