Nieznana szerzej i zapomniana historia bieżeństwa, czyli masowego wysiedlenia ludności w 1915 roku, m.in. z terenów dzisiejszego województwa podlaskiego, była tematem kolejnego spotkania z cyklu „Rozmowy na Pograniczu”. Wydarzenie organizuje Muzeum Kresów w Lubaczowie. Tym razem z czytelnikami w Zespole Cerkiewnym w Radrużu spotkała się Aneta Prymaka-Oniszk, autorka książki „Bieżeństwo 1915. Zapomniani uchodźcy”.
Jak wyjaśniła w rozmowie z nami, bieżeńcami nazywano uchodźców, głównie wyznania prawosławnego, którzy uciekali z zachodnich guberni Imperium Rosyjskiego w głąb Rosji przed nacierającymi wojskami niemieckimi. Byli wyganiani przez armię rosyjską i uciekali w panice i chaosie na Syberię, Kazachstan, a nawet do Władywostoku. Spowodowana obawą o życie ewakuacja objęła od 4 do nawet 5 milionów osób, przede wszystkim chłopów. Na wygnaniu całe rodziny spędziły od 3 do 7 lat, duża część bieżeńców nie przeżyła.
Wywiadu z Anetą Prymaką-Oniszk autorką książki „Bieżeństwo 1915. Zapomniani uchodźcy” będą mogli Państwo wysłuchać w jednym z najbliższych wydań poniedziałkowej audycji „Kresowe Krajobrazy”.
Tekst i fot. Iwona Piętak