Zapożyczenia z języka angielskiego, skrótowość wypowiedzi i brutalizacja języka – to najczęstsze zjawiska współczesnej polszczyzny. O tym, że język polski szybko reaguje na zmiany w obyczajach, życiu politycznym i społecznym mówili goście naszej radiowej audycji „Świat się zmienia”.
Językoznawca z Uniwersytetu Rzeszowskiego dr Małgorzata Kułakowska podkreśliła, że wiele osób chce na siłę zwrócić na siebie uwagę, używając słów o intensywnym zabarwieniu emocjonalnym.
„Nie wystarczy być „super”, trzeba być „mega”, a „lubić” okazuje się za mało mocne, bo trzeba „uwielbiać”
– mówiła dr Kułakowska i dodała, że na drugim biegunie są obraźliwe słowa i zwroty używane zarówno w codziennych kontaktach, jak i w debacie publicznej.
Z kolei socjolog i medioznawca z Uniwersytetu Rzeszowskiego dr Jarosław Kinal zwrócił uwagę na skrótowość codziennej komunikacji, co, jego zdaniem, powoduje zubożenie wypowiedzi i pozbawia je finezji.
Kiedyś mówiono „zatapiam się w twoich oczach”, a teraz mówimy po prostu „masz ładne oczy”, co ma podobną zawartość informacyjną, ale zupełnie inny poziom emocji”
– stwierdził dr Kinal.
Tekst: Iwona Piętak, fot. ilustracyjne