Północnokoreańskie media po raz pierwszy opublikowały zdjęcia urzędników z przypinkami z wizerunkiem przywódcy kraju Kim Dzong Una, co świadczy o wzmożonych wysiłkach na rzecz gloryfikacji trzeciego pokolenia rodziny Kimów – pisze w poniedziałek agencja Yonhap.
Na zdjęciach opublikowanych przez reżimową Koreańską Centralną Agencję Informacyjną (KCNA) i partyjny dziennik „Rodong Sinmun” widać grupę urzędników uczestniczących w posiedzeniu plenarnym VIII Komitetu Centralnego rządzącej Partii Pracy Korei, które odbyło się w ubiegły piątek. W klapach marynarek każdego z nich widnieje przypinka z wizerunkiem dyktatora Kim Dzon Una.
Agencja Yonhap zaznacza, że jest to pierwszy raz, kiedy formalnie pokazano takie emblematy. Przypinka z portretem przywódcy to kluczowy symbol kultu rodziny Kimów i musi być noszona przez wszystkich w Korei Północnej – od zwykłych obywateli po najwyższych urzędników.
Nie wiadomo, czy przypinki z podobizną Kim Dzong Una, które prawdopodobnie zaczęto produkować w 2012 po śmierci Kim Dzong Ila, ojca Kim Dzong Una, są obecnie noszone przez wszystkich, czy też miały w tym konkretnym przypadku podkreślić lojalność urzędników wobec Kim Dzong Una podczas obrad.
„Jest to część działań mających na celu przysłonięcie dziedzictwa poprzednich przywódców i ustanowienie autorytetu Kim Dzong Una jako jedynego przywódcy” – powiedziała wicerzeczniczka południowokoreańskiego ministerstwa ds. zjednoczenia Kim In-ae, cytowana przez agencję Yonhap. Według resortu takie działanie najprawdopodobniej ma na celu wzmocnienie wewnętrznej spójności i legitymizację rządów Kima w obliczu rosnącego niezadowolenia społecznego z powodu trudności gospodarczych.
Kim In-ae przypomniała, że idolizacja Kim Dzong Una rozpoczęła się na dobre około 2021 roku, czyli dekadę po objęciu przez niego władzy. Pod koniec maja Bloomberg zwrócił uwagę, że podobizna Kim Dzong Una zawisła tuż obok portretów jego dziadka i ojca w otwartej Centralnej Szkole Kadr Partii Pracy Korei w Pjongjangu. Zdaniem politologów cytowanych przez agencję oznacza to, że jego kult wzrasta i osiąga status równy Kim Ir Senowi, pierwszemu przywódcy Korei Płn. i dziadkowi obecnego dyktatora. (PAP)