Kłopoty z komunikacją, problemy z załatwianiem spraw urzędowych, a także zwykłych, codziennych, jak na przykład zrobienie zakupów w osiedlowym sklepiku czy kupno biletu miesięcznego. To sprawy, z którymi na co dzień borykają się osoby niesłyszące.
-Rozwiązanie problemu jest trudne, bo na Podkarpaciu brakuje tłumaczy języka migowego – przyznaje Katarzyna Hul, dyrektor biura Podkarpackiego Stowarzyszenia Głuchych.
Stowarzyszenie udziela różnych form wsparcia ludziom z dysfunkcją słuchu, od pomocy w załatwianiu spraw urzędowych po programy aktywizujące, zarówno dla dzieci i młodzieży, jak i osób w dojrzałym wieku, a także dla seniorów.
Podkarpackie Stowarzyszenie Głuchych szacuje, że w naszym regionie mieszka około 2 tys. osób niesłyszących. 300 z nich należy do stowarzyszenia.
Więcej w rozmowie Wojciecha Wójcika.
Tekst: W.Wójcik