Izrael rozpoczął operację lądową w Libanie. Wojskowi określają ją jako „ograniczoną”. Uderzenia mają być wycelowane w twierdze Hezbollahu, które zagrażają Izraelowi. -Celem nie jest naród libański – mówi wojsko.
„Naloty będą nakierowane lokalnie na twierdze Hezbollahu, które zagrażają izraelskim miastom, kibucom i społecznościom wzdłuż granicy” – powiedział rzecznik prasowy izraelskiej armii kontradmirał Daniel Hagari w oświadczeniu wideo na portalu X. „Hezbollah zmienił libańskie wioski, sąsiadujące z izraelskimi wioskami, w bazy wojskowe gotowe do ataku na Izrael”- dodał.
Izrael kontynuuje też ostrzał południowego Bejrutu. Hezbollah nie zamierza postawić izraelskich działań bez odpowiedzi. Za cel obrał sobie izraelskie oddziały w rejonie Awiwim oraz w mieście Metula przy libańsko-izraelskiej granicy. Zanim izraelskie wojsko wkroczyło do Libanu, premier tego kraju Najib Mikati powiedział, że Liban mierzy się najbardziej niebezpiecznym etapem w swojej historii.
IAR