Podróże służbowe członków tzw. podkomisji smoleńskiej kosztowały podatnika ponad milion zł, z czego połowa to przejazdy pojazdami prywatnymi – podał w środę wiceszef MON Cezary Tomczyk. Dodał, że nie wie, „gdzie jeździli ci ludzie, ale na pewno nie jeździli po prawdę”.
Tomczyk odpowiadał w środę w Sejmie na skierowane do resortu obrony pytanie posłów KO „w sprawie kilometrówek w podkomisji smoleńskiej”, którą kierował Antoni Macierewicz (PiS). Podkomisja do ponownego zbadania wypadku lotniczego z dniu 10 kwietnia 2010 r. działała w l. 2016-2023.
Wiceszef MON powiedział, że członkowie podkomisji „przejechali ponad 800 tys. kilometrów, co w sumie daje 20 okrążeń kuli ziemskiej”. „Nigdy nie byli w Smoleńsku, nigdy się tam nie wybrali. Nigdy nie badali wrakowiska, ale 20 razy przejechali kulę ziemską dookoła, ale jakimś dziwnym trafem zawsze tak, żeby miejsce katastrofy ominąć” – dodał.
Według Tomczyka, „rekordzistami” byli: Andrzej Łuczak, który przejechał 314 tys. km oraz Marta Palonek – 130 tys. km. „Warto dodać, że pan Łuczak dojeżdżał do Warszawy z Bolesławca. Nie z Kairu, nie z jakiegoś odległego miejsca np. z Lizbony, tylko z Bolesławca i osiem razy okrążył ziemię. Będziemy domagać się zwrotu tych pieniędzy. Sprawa trafiła do prokuratury, czekamy na informacje z prokuratury w tej sprawie” – oświadczył Tomczyk. Zaznaczył, że wszystkie materiały przekazywane są do prokuratury, bo – jak dodał – „to po prostu musi być rozliczone”.
Tomczyk zaznaczył zarazem, że „kilometrówki” to nie wszystko, członkowie podkomisji korzystali też z przelotów lotniczych. „Te loty również nie były w kierunku Smoleńska. One jakimś dziwnym trafem dotyczyły zupełnie innych kierunków” – powiedział wiceszef MON.
Podał, że koszty biletów lotniczych wyniosły ponad 260 tys. zł, a do „rekordzistów” należeli: Wiesław Binienda (14 lotów na trasie Cleveland – Warszawa), Janusz Bujnowski (39 lotów na trasie Toronto – Warszawa), Wacław Berczyński (7 lotów na trasie Filadelfia-Warszawa). „Warto dodać, że jeden z tych lotów był w jedną stronę, bo pan Berczyński nigdy już do Polski nie wrócił i ukrywa się przed organami ścigania” – powiedział Tomczyk. Zaznaczył, że niektóre z przelotów nie znajdowały merytorycznego uzasadnienia.
Podkomisja smoleńska została powołana na mocy rozporządzenia z 2016 r. Złożyła w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.
Po objęciu władzy przez obecny rząd podkomisja została rozwiązana. W styczniu 2024 r. został powołany Zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej z udziałem ok. 20 ekspertów i ekspertek. Zespół ten 24 października przedstawił raport wskazujący na nieprawidłowości w działaniu podkomisji; w prokuraturze złożono także 41 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, w tym 24 przez jej szefa Antoniego Macierewicza i 10 przez b. szefa MON Mariusza Błaszczaka. W Prokuraturze Krajowej – decyzją szefa MS, prokuratora generalnego Adama Bodnara – powołano zespół śledczy do zbadania nieprawidłowości w pracach podkomisji(PAP)