Dwadzieścia osób zostało rannych na zachodzie Niemiec po szalonej jeździe autostradą kierowcy ciężarówki. Samochód na polskich numerach rejestracyjnych spowodował serię wypadków, zanim kierujący został zatrzymany przez policję.
Nie wszystkie okoliczności szaleńczej jazdy są jeszcze znane, ale do wypadków doszło na trzech autostradach w okolicach Wuppertalu, na odcinku ponad 70 kilometrów. Sześć osób zostało ciężko rannych, kolejnych czternaście ma mniejsze obrażenia. Usuwanie rozbitych samochodów wymagało zamknięcia fragmentów dróg. Trwa ustalanie czy wypadków i poszkodowanych nie jest więcej.
Policja potwierdziła, że mężczyzna został zatrzymany, jest badany na obecność alkoholu lub narkotyków. Ustalana jest też jego tożsamość.
Gazeta „Bild”, informując o serii wypadków, pisze o „Rambo w ciężarówce” i podaje, że zatrzymany to Polak. „Rheinische Post” cytuje świadków, że policja zabrała kierowcę skutego kajdankami, a jego ciężarówka skończyła jazdę, blokując w poprzek autostradę.
Aktualizacja z godz. 16
Kierowca ciężarówki, który na niemieckiej autostradzie uszkodził pięćdziesiąt samochodów, jest Polakiem. Potwierdziła to policja w Düsseldorfie, aktualizując również liczbę poszkodowanych. Jedna osoba jest wciąż w zagrożeniu życia. Kolejnych siedem jest klasyfikowanych jako ciężko ranni. Jedenaście osób, według ostatniego komunikatu policji, ucierpiało w mniejszym stopniu.
Trzydziestoletni Polak jeszcze dziś usłyszy zarzut spowodowania niebezpieczeństwa w ruchu drogowym, ale nie trafi do aresztu, lecz z powrotem do szpitala psychiatrycznego, gdzie obecnie przebywa. Prowadzący sprawę uznają, że kierowca może mieć problemy ze zdrowiem psychicznym, dlatego złożą wniosek o pozostawienie Polaka na obserwacji. Mężczyźnie pobrano także próbki krwi. Wyniki wskazujące na ewentualną obecność alkoholu lub narkotyków będą znane w przyszłym tygodniu.
IAR, PAP