Niegdyś kolędowanie było znacznie bardziej popularnym zwyczajem. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia kolędnicy przemierzali wsie i miasteczka, odwiedzając domy, by życzyć pomyślności i dostatku na nadchodzący rok. Często ich wędrówki trwały kilka dni – wspomina Janusz Radwański z Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej. “Gdy ruszało się kolędować na św. Szczepana, powrót do domu zajmował czasem kilka dni. Wieczory kończyły się kolędą, a często także tańcami. Po noclegu u gospodarzy wyruszało się w dalszą drogę” – dodaje Radwański.
Dziś tradycja kolędowania stopniowo zanika, co zauważa również Magdalena Fołta. Szczególnie rzadko praktykowane jest kolędowanie z Herodem – forma przedstawienia przygotowywanego przez grupy w okresie adwentu. Mimo to w niektórych regionach, takich jak okolice Leżajska czy Woli Żarczyckiej, ten zwyczaj jest wciąż żywy i przekazywany z pokolenia na pokolenie.
Do popularnych form kolędowania należą m.in. tzw. gwiazdowa kolęda, w której uczestnicy z gwiazdami odwiedzają domy, oraz babska kolęda – świąteczne spotkania młodych dziewcząt, które śpiewają kolędy i wspólnie się bawią.
Tekst A. Radochońska