– Pomagając osobom w kryzysie bezdomności, czasami za bardzo oczekujemy wdzięczności. Niech te osoby nadadzą znaczenie pomocy, my po prostu to zaakceptujmy – powiedziała Julia Wygnańska, prezeska fundacji Najpierw Mieszkanie i członkini Komisji Ekspertów ds. Przeciwdziałania Bezdomności przy RPO.
Podczas tegorocznego Ogólnopolskiego badania liczby osób bezdomnych ankieterzy dotarli do 31 042 osób w kryzysie bezdomności. Zdaniem badaczy liczba ta jest jednak mocno niedoszacowana. Bardziej wiarygodną według Julii Wygnańskiej jest liczba 46 tysięcy, bo tyle osób z tytułu bezdomności korzysta ze wsparcia pomocy społecznej.
Dzieląc się swoimi doświadczeniami z pracy z osobami w kryzysie bezdomności, Julia Wygnańska podkreśliła, że ogromne znaczenie ma dla nich to, że zostali potraktowani z szacunkiem i że ktoś zobaczył w nich człowieka.
Wiele gmin w Polsce posiada rozbudowany system pomocy osobom w kryzysie bezdomności. Np. w Gdańsku w okresie zimowym jest ona świadczona w „autobusie SOS”, w którym wydawane są ciepłe posiłki i odzież. Do załogi autobusu należą m.in. ratownik medyczny i pracownik socjalny. Ostatni przystanek jest zlokalizowany obok noclegowni.
Według statystyk Komendy Głównej Policji podczas zeszłorocznej zimny z powodu wychłodzenia organizmu zmarły 32 osoby. Od 1 listopada do 23 grudnia tego roku policja odnotowała sześć takich przypadków. Do zgonów najczęściej dochodzi w otwartej przestrzeni: na łąkach, w lasach, czy przy drogach, ale też w pustostanach, na terenach ogródków działkowych, czy w pomieszczeniach gospodarczych, gdzie osoby w kryzysie bezdomności często szukają schronienia. (PAP)