W Chorwacji odnaleziono średniowieczny grób mężczyzny uznawanego przez mieszkańców za wampira. Chorwaccy archeolodzy odkryli te szczątki na zamku Raszaszka, sto kilometrów na południe od Zagrzebia.
Wśród szczątków wielu osób, te zwróciły szczególną uwagę badaczy. Mężczyznę pochowano w warowni należącej niegdyś do templariuszy, ciało zwrócone było twarzą do ziemi – zupełnie inaczej niż pozostałych zmarłych. Wyraźnie też widać, że odcięto mu głowę – już po śmierci, po odkopaniu grobu.
Naukowcy są niemal pewni, że mają wytłumaczenie takiego pochówku. Mężczyzna, którego wiek w czasie śmierci szacuje się na czterdzieści do pięćdziesięciu lat, prawdopodobnie został uznany przez lokalną społeczność za wampira. Przed śmiercią został pobity. Pochowano go twarzą do ziemi, a później ucięto głowę z obawy, że domniemany wampir mógł chcieć powrócić do żywych i nadal zabijać.
Grób powstał prawdopodobnie między trzynastym a szesnastym wiekiem. Wśród Słowian wiara w złe moce, wampiry czy strzygi była silna mimo przyjęcia chrześcijaństwa. (IAR)