– Kolejki do psychologów i psychiatrów dziecięcych mogą się skrócić, przy dobrym wykorzystaniu systemu opieki psychologicznej – uważają specjaliści z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i Uczelni Łazarskiego w Warszawie.
Psychologowie przekonują, że przyczyną zapaści zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży jest zbyt późna diagnoza problemów u najmłodszych. Specjalistka psychoterapii dzieci i młodzieży – Dr Anna Kaźmierczak – Mytkowska z Uczelni Łazarskiego powiedziała, że głównym powodem tych problemów są kłopoty adaptacyjne.
Pomoc w tych obszarach mogą zapewnić między innymi terapeuci środowiskowi, pracujący w Środowiskowych Centrach Pomocy Psychologicznej i Psychoterapeutycznej. To tak zwane placówki I poziomu referencyjnego, które mają być najszybszą ścieżką pomocy w problemach dzieci.
Jak powiedział dr Tomasz Srebnicki z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, terapeuta środowiskowy, który obserwuje dziecko w naturalnym otoczeniu, może szybciej dojść do przyczyny zaburzeń.
– Terapeuta środowiskowy może znakomicie przyczynić się do tego, żeby po pierwsze – skrócić kolejki do specjalisty. Ale przede wszystkim, z perspektywy rodzica, szybciej rozwiązać problem, z którym zmaga się, czy to rodzic, czy to samo dziecko, czy to szkoła. Nierzadko jedna wizyta terapeuty środowiskowego zastępuje co najmniej pięć wizyt diagnostycznych w gabinecie – dodał dr Tomasz Srebnicki.
Obecnie w Polsce jest około pół tysiąca Centrów Pomocy Psychologicznej i Psychoterapeutycznej dla dzieci młodzieży. Większość z nich działa w ramach NFZ. (IAR)