W „Filmowym wehikule czasu” zapraszamy na opowieść o Kazimierzu Junoszy Stępowskim, najwybitniejszym polskim aktorze w 20-leciu międzywojennym.
Pochodził z bogatej rodziny ziemiańskiej z Kresów pieczętującej się herbem Junosza. Początkowo planował poświęcić się karierze operowej, został obdarzony pięknym basem. Aktorski debiut miał miejsce pod pseudonimem Junosza, wystąpił w roli Zbója w sztuce Alfreda Szczepańskiego Piast, w 1898 roku w Teatrze Polskim w Poznaniu.
W 1900 roku wstąpił do Klasy Dykcji i Deklamacji Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego. Występował w teatrach Krakowa, Łodzi, Poznania. W 1913 roku roku już jako znany aktor ponownie pojawił się w Warszawie. Zaangażował się do Teatru Polskiego, na deskach tej sceny odniósł największe sukcesy teatralne. Wystąpił m.in. jako Otello, Shylock i Juliusz Cezar w sztukach Szekspira. Zachwyt wzbudziły też jego kreacje w dramatach współczesnych – „Żywej masce” Luigiego Pirandella i „Wielkim kramie” George’a Bernarda Shawa. „Narodził się wielki tragik” – pisano w jednej z recenzji .
Dość szybko nawiązał kontakt z kinem, pojawił się w pionierskich produkcjach Kazimierza Prószyńskiego: „Powrót birbanta” i „Przygoda dorożkarza” ( 1902r.). Zarówno w rolach teatralnych jak i filmowych wyróżniała do powściągliwość i skupienie na psychologii postaci. Był również mistrzem charakteryzacji, co doskonale było widać w „Dziejach grzechu”(1933) czy „Panu Twardowskim” (1936) filmach Henryka Szaro. Największą popularność przyniosła Kazimierzowi Junoszy-Stępowskiemu rola Rafała Wilczura w filmach Michała Waszyńskiego „Znachor” (1937) i „Profesor Wilczur” (1938).
Jego życie prywatne obfitowało w romanse i nieudane, a nawet tragicznie zakończone związki z żonami. Zmarł w 1943 roku z powodu obrażeń jakich doznał w wyniku postrzału przez żołnierzy AK z oddziału likwidacyjnego, którzy zamierzali wykonać wyrok na żonie aktora Jadwidze Galewskie, oskarżonej o współpracę z gestapo.
O Kazimierzu Junoszy-Stępowskim rozmawiają Monika Zając-Czerkies, autorka bloga „Film – olśnienia, czyli Kadry ze Snu” i Adam Głaczyński:
Tekst:A.Głaczyński, foto. F.Kłęk/ M.Zając-Czerkies