Ukraińskie media chwalą podpisaną umowę o wydobyciu minerałów. Jednocześnie zwracają uwagę, że Kijów i Waszyngton na pierwsze zyski mogą czekać nawet kilkadziesiąt lat.
Ukraina i Stany Zjednoczone podpisały umowę o partnerstwie gospodarczym. Powołuje ona do życia specjalny Fundusz Odbudowy. Kijów ma przekazywać na konto Funduszu połowę zysków z nowych złóż minerałów, a w zamian Waszyngton udzieli Ukrainie wsparcia militarnego.
Szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Sybiha nazwał umowę „kamieniem milowym” w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. W ocenie przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Rady Najwyższej Ukrainy Ołeksandra Mereżki umowa z Waszyngtonem to sukces ukraińskiej dyplomacji oznaczający poprawę stosunków ze Stanami Zjednoczonymi.
Natomiast politolog Georgij Czyżow zwraca uwagę, że stronie amerykańskiej trudno będzie w krótkim czasie zrealizować umowę. „Czy ta umowa będzie działać i kiedy Amerykanie będą mogli rozpocząć eksplorację ukraińskich złóż? Na te pytania odpowiedź nie jest prosta. Najbardziej pożądana część rud metali ziem rzadkich znajduje się na terenach okupowanych przez Rosję lub na terenach objętych działaniami zbrojnymi” – tłumaczy niezależny politolog.
Część ekspertów wojskowych sugeruje, że umowa ze Stanami Zjednoczonymi w niewielkim stopniu, ale jednak daje szansę na to, że Rosjanie ogranicza ataki na Ukrainę, przynajmniej tam gdzie pojawią się amerykańskie firmy. Dokument musi ratyfikować ukraiński parlament.
IAR