10 lipca 1941 r. w Jedwabnem zamordowanych zostało mniej więcej 340 miejscowych Żydów, większość z nich spalono żywcem w stodole. Według ustaleń IPN sprzed ponad 20 lat zbrodni dokonali Polacy, ale z niemieckiej inspiracji.
W tym artykule
Jedwabne, miasteczko w okolicach Łomży, między wrześniem 1939 r. a czerwcem 1941 r. znajdowało się pod okupacją sowiecką. 23 czerwca 1941 r., nazajutrz po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, do Jedwabnego wkroczył witany kwiatami przez mieszkańców oddział Wehrmachtu. Żołnierze natychmiast ruszyli dalej na wschód, a nadzór nad miejscowością od tego momentu sprawowała niemiecka żandarmeria (według różnych źródeł posterunek liczył od ośmiu do 11 osób). Zaczęły też funkcjonować władze cywilne – z polskim burmistrzem i jego zastępcami. To oni mieli być organizatorami zbrodni, do której doszło 10 lipca 1941 r.
Na początku przyjęto trzy hipotezy
Pierwsze śledztwo w tej sprawie, tuż po wojnie, zakończyło się procesem przed Sądem Okręgowym w Łomży i skazaniem na śmierć jednego oskarżonego, a na kary więzienia (od ośmiu do 15 lat) dziewięciu kolejnych. Ostatecznie jednak wyrok śmierci w drodze łaski został zamieniony na karę więzienia, a wszyscy skazani wyszli na wolność przed upływem terminu zasądzonej kary. Nowe śledztwo w 2000 r. wszczął Instytut Pamięci Narodowej i wobec niewykrycia sprawców umorzył postępowanie.
W punkcie wyjścia pion śledczy IPN przyjął trzy hipotezy, które weryfikowano na podstawie wszystkich dowodów gromadzonych w toku śledztwa. Według pierwszej z tych hipotez zbrodni w Jedwabnem dokonali sami Niemcy bez udziału Polaków lub też zmuszając do udziału w jej dokonaniu pewną grupę polskich cywili. Druga hipoteza zakładała, że zbrodni w Jedwabnem dokonali sami Polacy z własnej inicjatywy, bez współdziałania z Niemcami, zaś trzecia, że zbrodni „dokonała grupa Polaków działających z niemieckiej inspiracji, w poczuciu dozwolonej ze strony Niemców i pełnej bezkarności”.
Prawdopodobny przebieg zdarzeń
Rok przed wydaniem postanowienia o umorzeniu śledztwa, 9 lipca 2002 r. (zakończono wówczas wszystkie czynności zaplanowane w śledztwie), prokurator Radosław Ignatiew (ówczesny naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku) przedstawił prawdopodobny przebieg zbrodni.
Napisał, że 10 lipca 1941 r. nad ranem do Jedwabnego zaczęli przybywać mieszkańcy okolicznych wsi z zamiarem brania udziału w zaplanowanej wcześniej zbrodni zabójstwa żydowskich mieszkańców tej miejscowości. W wieczór poprzedzający zdarzenia niektórzy żydowscy mieszkańcy uprzedzeni zostali przez znajomych Polaków, że przygotowywane jest zbiorowe działanie przeciwko Żydom.
Od godzin rannych rozpoczęło się wypędzanie z domów ludności żydowskiej i gromadzenie jej na rynku miasteczka. Zgromadzonym kazano wyrywać trawę spomiędzy kamieni brukowych, którymi wyłożony był rynek. Dopuszczano się przy tym aktów gwałtu i przemocy wobec zgromadzonych. Dokonywali tego mieszkańcy Jedwabnego i okolic, narodowości polskiej.
Z zeznań świadków wynikało, że po dokonaniu zbrodni doszło do rabowania mienia pozostałego po ofiarach.
Nie wszyscy doczekali procesu
W uzasadnieniu do umorzenia śledztwa zaznaczono, że nie jest możliwe określenie przyczyn biernego zachowania się większości ludności miasteczka w obliczu zbrodni. „W szczególności nie można przesądzić, czy bierność ta była wynikiem akceptacji zbrodni, czy też wynikała z zastraszenia brutalnością działania sprawców. Taka postawa mieszkańców Jedwabnego wobec zbrodni dokonanej w dniu 10 lipca 1941 r. nie poddaje się kwalifikacji prawnokarnej, nie może być zatem przedmiotem ocen w kategorii przypisania odpowiedzialności karnej” – napisał prokurator Ignatiew.
Na koniec dodał, że spośród osób, których nazwiska, jako sprawców wymienione zostały w aktach spraw, część została prawomocnie osądzona, a inne już w chwili prowadzonego przez niego śledztwa nie żyły.
„Spośród osób, których nazwiska, jako sprawców wymienione zostały w aktach spraw, część została prawomocnie osądzona. Inne już nie żyją. […] Nie zgromadzono wystarczających dowodów, które pozwoliłyby na zidentyfikowanie i postawienie zarzutów ewentualnym innym żyjącym sprawcom, którzy zaangażowani byli we wzięcie udziału w dokonaniu zabójstwa obywateli polskich narodowości żydowskiej w dniu 10 lipca 1941 r. w Jedwabnem” – napisał prokurator Ignatiew w konkluzji uzasadnienia o umorzeniu śledztwa. (PAP)

![[AKTUALIZACJA] Odwołano dzisiejszy proces apelacyjny w sprawie potrójnego zabójstwa w Bąkowie 2 - Polskie Radio Rzeszów Dwanaście osób stanie przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie za przestępstwa gospodarcze](https://radio.rzeszow.pl/wp-content/uploads/2025/11/sedzia-z-mlotkiem-w-sali-sadowej-e1763561939206-120x86.jpg)






