Kwestia dofinansowania podkarpackich szpitali onkologicznych z Funduszu Medycznego stała się tematem politycznej debaty w regionie. O przyznanie środków dla Szpitala Uniwersyteckiego w Rzeszowie i Podkarpackiego Centrum Onkologicznego w Brzozowie ubiegają się podkarpaccy politycy Prawa i Sprawiedliwości. Oba podmioty ubiegają się o 300 milionów złotych każde. Swoje stanowisko przedstawił także szef podkarpackiego PSL.
W tym artykule
Ewa Leniart: To inwestycje niezwykle ważne dla pacjentów
Podczas konferencji poseł PiS, Ewa Leniart przypomniała, że jeszcze w czasach rządów Mateusza Morawieckiego, w pierwszej edycji konkursu rzeszowski i brzozowski szpital otrzymały promesy, jednak umowy nie zostały podpisane. Konkurs unieważniono w styczniu 2025 roku.
– Wiemy, że w trzecim lub czwartym kwartale bieżącego roku Ministerstwo Zdrowia ma zdecydować o rozstrzygnięciu powtórnie ogłoszonego konkursu, w ramach którego mają zostać rozdzielone środki finansowe z Funduszu Medycznego na onkologię. Przypomnę, że Szpital Uniwersytecki w Rzeszowie i szpital w Brzozowie byli beneficjentami pierwszej edycji, ale umowy nigdy nie zostały podpisane
– mówiła parlamentarzystka.
Zdaniem Ewy Leniart inwestycje są kluczowe dla pacjentów regionu i całej Polski.
– Gorąco apelujemy, aby oba podmioty miały szansę na realizację swoich inwestycji, gwarantując szybszy, pełniejszy i w nowym standardzie dostęp do usług medycznych. To także warunek dalszego kształcenia lekarzy w naszym regionie na poziomie medycyny XXI wieku
– podkreślała.
Posłanka wskazała również na finansowe realia konkursu. Do rozdysponowania jest 4,5 miliarda złotych, podczas gdy wartość wszystkich złożonych wniosków przekracza 9 miliardów.
– Zwracamy się z gorącą prośbą do nowej minister zdrowia, do osób oceniających w ramach tego konkursu oraz do polityków koalicji rządzącej z Platformy Obywatelskiej, z PSL-u, z Polski 2050 z gorącym apelem – aby zechcieli wejrzeć na potrzeby pacjentów onkologicznych z Podkarpacia
– dodała Ewa Leniart.
Adam Dziedzic: Potrzeba wspólnego działania, a nie spóźnionych obietnic
Do sprawy odniósł się szef podkarpackiego PSL, poseł Adam Dziedzic. Jak zaznaczył, wcześniejsze obietnice PiS nie przełożyły się na realne wsparcie finansowe.
– Placówki nigdy nie otrzymały wcześniej żadnych środków finansowych, bo mimo ogłoszenia tej decyzji minęło dwa miesiące sprawowania przez rząd Mateusza Morawieckiego władzy, więc nie otrzymały żadnych pieniędzy. Otrzymały tylko kawałki tektury z kwotami zapisanymi na nich
– mówił.
Poseł PSL przypomniał także, że jako wójt gminy Świlcza był jednym z inicjatorów budowy szpitala uniwersyteckiego.
– Byłem pomysłodawcą przekazania 36 hektarów gruntów pod budowę szpitala i kampusu. Dziś apeluję, by politycy wszystkich ugrupowań skonsolidowali siły i wspólnie zabiegali o realizację tej inwestycji, bo jest ona potrzebna, wręcz niezbędna dla województwa podkarpackiego
– podkreślał.
Adam Dziedzic wskazywał także na szerszy wymiar sprawy.
– To szansa nie tylko na dostęp do medycyny wysoko wyspecjalizowanej, ale też rozwój kształcenia kadr medycznych i bezpieczeństwo zdrowotne w kontekście sytuacji wojennej za wschodnią granicą. Nie wyobrażam sobie, żeby ta inwestycja nie została zrealizowana
– dodał.
Rozstrzygnięcie pod koniec roku
Do rozdysponowania w konkursie jest 4,5 miliarda złotych. Decyzja Ministerstwa Zdrowia w sprawie podkarpackich projektów spodziewana jest na przełomie 2025 i 2026 roku.








