PSL zapowiada przywrócenie na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie tablicy upamiętniającej obrońców Birczy, którzy walczyli z oddziałami Ukraińskiej Powstańczej Armii. Miejscowość w powiecie przemyskim była trzykrotnie atakowana na przełomie 1945 i 1946 roku – zginęły 44 osoby cywilne oraz ponad 70 żołnierzy Wojska Polskiego i milicjantów.
W tym artykule
Tablicę z nazwą Bircza usunięto w 2017 roku decyzją ówczesnego ministra obrony Antoniego Macierewicza. Protestowali przeciw temu m.in. samorządowcy i lokalni społecznicy, jednak bezskutecznie.
PSL: „Decyzja była haniebna”
Poseł PSL z Podkarpacia Adam Dziedzic ocenił decyzję o usunięciu tablicy jako „haniebną”. Jego zdaniem została ona podjęta pod naciskiem władz Ukrainy, a za pretekst posłużyła teza, że obronę Birczy organizowało NKWD.
To zakłamywanie historii
– podkreśla Dziedzic.
Głos zabrała także Elżbieta Dachnowicz, przedstawicielka społeczników. Jak mówi, wieś była broniona przede wszystkim przez samoobronę, a także żołnierzy Wojska Polskiego i Milicji Obywatelskiej, do której zgłaszali się zwykli mieszkańcy, by zdobyć broń do ochrony swoich rodzin.
PiS: Zrozumienie dla decyzji, ale spór o interpretację historii
O komentarz poproszono również posła PiS i historyka Piotra Babinetza. Parlamentarzysta przyjął zapowiedź przywrócenia tablicy „ze zrozumieniem”, jednak podtrzymał tezę, że w obronie Birczy znaczącą rolę odgrywali komuniści.
Fot. PSL








