Trwa wyjaśnianie przyczyn pojawienia się pożaru w firmie oponiarskiej w Dębicy i szacowanie strat. Do zdarzenia doszło wczoraj późnym wieczorem w hali produkcyjnej. W kulminacyjnym momencie działań pożar gasiło 35 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i OSP z powiatów dębickiego, łańcuckiego, ropczycko-sędziszowskiego, leżajskiego, rzeszowskiego i mieleckiego.
Jak przekazał nam brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP, ogień został ugaszony bardzo szybko, dzięki temu nie rozprzestrzenił się na pozostałą część zakładu produkcyjnego.
Jeszcze przed pojawieniem się strażaków z terenu objętego ogniem ewakuowało się 200 pracowników. Informację o pożarze straż otrzymała około godziny 22.
Oględziny miejsca zdarzenia rozpoczęły się w poniedziałek rano. – Zespół policyjno-prokuratorski wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa ustala przyczyny pożaru. Czynności prowadzone są na kilkudziesięciu metrach hali, są żmudne i czasochłonne – powiedział asp. sztab. Jacek Bator, rzecznik policji w Dębicy.
Podczas pożaru spłonęła cześć budynku produkcyjnego w tym maszyny i wyposażenie hali. – Straty liczone są w milionach – dodał rzecznik policji.
Tekst: Agnieszka Radochońska, PAP/fot. KP PSP w Dębicy